> To co robię i co lubię: czerwca 2013

sobota, 29 czerwca 2013

Kurs na kuferek z papierowej wikliny,niespodzianka od Dobrosławy i candy u Danusi

Witam kochani;)Dziękuję,że jesteście i piszecie;)
Jak  czytam,że kogoś zainspirowałam, lub ,że moje wskazówki komuś pomogły,to jestem w siódmym niebie.Oczywiście   możecie do mnie napisać na adres,który znajduje się po lewej stronie bloga,zawsze chętnie pomogę i odpowiem na każde pytanie;)
Dzisiaj obiecany kurs na kuferek.
Miałam obawy czy w ogóle go publikować,bo zamotałam sie ze zdjęciami.Chciałam zrobić wszystko pięknie ładnie,ale niestety wyszło gorzej niż zwykle.
Mam nadzieje,że jakoś wybrnę z sytuacji,bo koszyk jest dość prosty do zrobienia
Dla tych,którzy nie wiedzą o jaki kuferek chodzi, proszę zdjęcie


Ale zanim kurs to chciałabym bardzo podziękować Dobrosławie z bloga 
która widząc mój zachwyt nad jej pracami,przysłała mi całe pudło swoich cudownych papierowych kwiatów;))
Dziękuję kochana,jestem zachwycona i teraz będę mogła wykorzystać je do swoich koszyczków;)
Pewnie zajmie mi to trochę czasu,bo ilość jest imponująca;)
Zajrzyjcie do Dosi,nie zawiedziecie się;)
A oto cudna kartka,którą dostałam


To garsteczka kwiatuszków,wybrałam po jednym;)


a tutaj calusieńki,pełniusieńki kosz;)


Dzięki Dosiu;)


Druga sprawa,to candy u Danusi.
Za całego serca zachęcam Was do wzięcia udziału w zabawie,bo Danutka ma do rozdania wspaniałe prezenty;)
Jeśli ktoś lubi piękne wyplatanki i śliczne niespodzianki,to  na pewno się nie zawiedzie;)
Klikajcie proszę;)



To teraz czas na kursik

Zrobiłam kilka błędów podczas pracy,więc postaram się je tutaj przedstawić i skorygować

Bierzemy pudełko odpowiedniej wielkości i wycinamy w sposób pokazany na zdjęciu.
Zrezygnujcie z klapek,bo potem koszyk ciężko się otwiera


Od frontu przyklejamy obrazek i rysujemy kształt półkoli


od spodu przyklejamy rurki osnowy

pierwszy rząd wyplatamy trzema rurkami dookoła koszyka










Wyplatamy do linii i podcinamy rurki z przodu i z tyłu zostawiając boki


chowamy rurki i przyklejamy plecionkę do pudełka

                             
Na narysowanym łuku robimy dziurki i wkładamy krótkie rurki osnowy


przyklejamy do pudełka

Dwie rurki wkładamy tam gdzie biała kropa i wyplatamy splotem ósemkowym dookoła 



Kończymy wyplatanie


podklejamy rurki z przodu i z tyłu pracy,zostawiając boczne osnowy

                                     

Teraz czas na zamykanie
Ja nie wyplatam dookoła, tylko docinam krótsze rurki i każdy rząd robię osobną parą rurek
Dobrze jest od razu podklejać końcówki do pierwszej i ostatniej osnowy,wtedy nam się wszystko trzyma i ułatwia wyplatanie (biała kropa)
W miejscu zaznaczonym na czerwono,zróbcie malutką szparkę,będzie łatwiej otwierać




Podklejamy tam gdzie kropy


W rurki osnowy można wsadzić cienkie druciki,żeby klapki nam się ładnie trzymały i uformowały


Kiedy dojedziemy do połowy obcinamy wszystko co wystaje
Zawiązujemy w sposób pokazany na zdjęciu.
Teraz możemy użyć kleju z mąki,który najpierw ciut rozmoczy naszą klapkę dopasowując do łuków,by w końcowym efekcie usztywnić i zatrzymać pożądany kształt.
Można to zrobić po zrobieniu obu klapek,wtedy da to lepsze efekty




Druga klapka



Teraz oklejamy boki


Ja dodałam jeszcze rurki na górze i żeby nie było szpar,poprzyklejałam kawałeczki papierowego ręcznika 


Pomalowałam niedbale czarną i brązową farbą,po czym poprzecierałam starym złotem,żeby nadać metalowego wyglądu i żeby wszystko pasowało do zamykania


Uchwyty to nic innego jak papierowe rurki z drutem w środku 



Ja nie posiadam w domu gadżetów potrzebnych do wykańczania,więc staram się zawsze zrobić coś z niczego.Wy możecie wykończyć sobie koszyki jak chcecie i czym chcecie.

Uff mam nadzieję,że wyszło w miarę czytelnie;)
Jak zauważyliście pokazywałam kursik na dwóch koszykach.
Tak ,zaczęłam robić drugi mniejszy,żeby dokładniej obfotografować etapy pracy,ale nie wiem co się stało,że nie mam wszystkich zdjęć.Pomieszałam więc te dwa i chyba jakoś wyszło;)
W razie jakichkolwiek pytań piszcie do mnie.

Pozdrawiam wszystkich i buziaki z chłodnej Irlandii przesyłam;)

czwartek, 27 czerwca 2013

Papierowa wiklina-kuferek na włóczki

Witam kochani;)
Wróciła mi ochota do wyplatania,a to za sprawą pomysłu,który wlazł do głowy.
Potrzebny mi był zamykany koszyk na moje  muliny i kordonki.
Nie chciałam powielać tego co już robiłam ,więc powstało coś,czego jeszcze w swoim zbiorze nie miałam.
Jak to u mnie bywa ,robota nie do końca dobrze przemyślana i zaplanowana,więc trochę,błędów jest,ale jak wiadomo człowiek uczy się na błędach.

Jestem z niego bardzo zadowolona.Na żywo wygląda na prawdę super;)


Uchwyty dobrze trzymają


Trochę przekombinowałam boki klapek,ale chciałam ,żeby wszystko pasowało i nie było szpary


Miałam problem  z ,,metalowymi wykończeniami,bo niestety brakło mi czarnej farby i musiałam radzić sobie z lakierem do paznokci haha.


W środku jest wyściółka ze sztruksu


W trakcie roboty cykałam zdjęcia,więc gdyby ktoś był chętny na kurs, to go przygotuję

Dziękuję,że jesteście
Dziękuję za każde miłe słowo ,które tutaj zostawiacie;))
Uściski dla wszystkich;))



































































































wtorek, 25 czerwca 2013

Koszyk z papierowej wikliny i szydełkowe naszyjniki

Dziękuję Wam kochani za takie piękne komentarze pod moją altanką;)Nawet nie sądziłam,że Wam się spodoba;)
Wróciła mi wena na wyplatanie,ale nie przeszła na szydełkowanie,więc jestem w rozterce;)))
Dzisiaj pokażę koszyk zrobiony ponad miesiąc temu
Nie pokazywałam go wcześniej,bo od razu wpakowałam do niego szpargały i po tych dziwactwach jakie ostatnio robiłam wydawał się taki zwyczajny.
Ale niech ma swoje 5 minut;)
Wykańczanie prostokątnego koszyka warkoczem,to dla mnie nie lada wyzwanie,bo koszyk na górze traci swoje kanty.Ten warkocz to taka moja wariacja.Chciałam zrobić inny,ale okazało się,że rurki są za krótkie i musiałam pokombinować.Niestety to odbiło się na wyglądzie warkocza,bo rurki były zbyt zmaltretowane.
Tu mi trochę opadło,tam się podniosło,ale na  szpargały jest ,,jak znojd'';))



 A teraz dwa kolejne naszyjniki
Nad tym jednym mordowałam się cały dzień,bo mi się nie podobał i cały czas coś zmieniałam.
Obrobiłam zielony guzior i  nic do niego nie pasowało.Wreszcie  udało się zakończyć,ale efekt mnie chyba nie powalił.
To jest tak ,jak  nie robi  się według wcześniejszego projektu

Bawełna ciut za gruba
Nie wiem czy nie zmienię środka guzika:)


 Drugi krótkszy, prosty zrobiony z kordonka (u);)))


I to wszystko;)
Tera lecę kończyć to ,co zaczęłam robić wczoraj.Ciekawe co mi z tego wyjdzie;)
Pozdrowionka  dla wszystkich ;))


















sobota, 22 czerwca 2013

Altanka z papierowej wikliny


Ruch na blogach niewielki,więc tym bardziej  witam moich stałych  ,,zagladaczy''i ,,pisaczy'';))
Pogoda w Polsce piękna,więc wiadomo,że lepiej siedzieć na świeżym powietrzu,nich serfować na necie.No niestety tutaj ładnie już było;)

Nie mam weny i nic mi się nie chce,a z drugiej strony nie umiem siedzieć bezczynnie.
Wiem,że spora część z Was woli moje wyplatanki niż szydełkowe dłubanki,ale teraz wikliny będzie niewiele,bo bez sensu jest robić coś tylko pod bloga,żeby było o czym pisać.Nie chcę się zawalić niepotrzebnymi koszykami,więc następne będą dopiero wtedy,kiedy będzie odbiorca.Mam nadzieję,że jakiś się pojawi;)

Dzisiejszą pracę zaczęłam robić 4 miesiące temu,a kiedy został mi tylko dach i wykończeniówka ,odłożyłam na bok,bo mi się znudziła.Wczoraj dorobiłam dach,doniczki i kwiatki.
Dzisiejsza altanka to zabawa w robienie czegoś tylko dla samego robienia,a nie dla jakiegoś celu.
Perfekcyjna nie wyszła,jest krzywawa ,ale fajnie się bawiłam klejąc te wszystkie rureczki.

Nie mogłam za nic w świecie zrobić dobrych  zdjęć;(
Jak ktoś na tym się nie zna(tak jak ja) to taki obiekt jest nie lada wyzwaniem.




W środku jest ławeczka i stolik nakryty szydełkową serwetą.Na stoliku stoją  filiżanki,które kiedyś były kolczykami;))


quillingowe stokrotki w długiej doniczce
szydełkowy bluszcz;)



Jak widzicie jest sporo błędów i krzywizn,ale przecież ja nie jestem budowniczym ogrodowych altanek;)


Kiedy robiłam altankę starałam się dokumentować postępy pracy.Niestety aparat padł i nie mogę odczytać zdjęć,które były na karcie.Jeśli uda mi się odzyskać zdjęcia,a ktoś będzie chętny na kursik ,to go zrobię;)

Dziękuję,że jesteście,a przede wszystkim dziękuję tym,którzy zawsze zostawią miły komentarz.Fajnie,że jest jeszcze ktoś kto pisze;)
Pozdrówki;))







czwartek, 20 czerwca 2013

Szydełkowa biżuteria w stylu hippie ;)

Witam  serdecznie stałych zaglądaczy,nowych obserwatorów i tych,którzy wpadli tu pierwszy raz;)
Mamy ładną pogodę w Irlandii;)Pewnie nie na długo,ale cieszmy się tym co jest;)
Dzisiaj znów szydełko.Szydełkowy naszyjnik i kolczyki
Powstał jak zwykle spontanicznie,bez wcześniejszego pomysłu.Siadłam i z resztek mulin zaczęłam kombinować.Powstało takie coś ,co kojarzy mi się właśnie ze stylem hippie.








Nie mogłam coś dzisiaj uchwycić koloru i nawet obróbka mi nie szła,stąd tyle zdjęć;)
Przepraszam,że mój papier ,,podkładaczek''  jest trochę pomięty,ale przeleciał po nim pies;)


Dziękuję,że jesteście i mam nadzieję,że Ci którzy trafili do mnie ze względu na papierową wiklinę ,nie nudzą się teraz;)
Pozdrowionka;)

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Szydełkowe naszyjniki

Dzień dobry wszystkim;)
Oj nie macie pojęcia jak Wam zazdroszczę pogody w Polsce;(
U nas deszcz,deszcz i deszcz;(

Chciałam podziękować Wam za miłe komentarze,a w szczególności Kalliope ,która wysłała mi link do stronki z rączkami do toreb.Jest ich masa cała,ale niektóre ceny odstraszają.To znaczy jeśli chciałabym kupić dla siebie,to mogę zapłacić 40 zł,ale jeśli chciałabym wystawić torbę na sprzedaż,to nie ma szans na takie cuda.Nikt mi tego nie kupi .

Dzisiaj też szydełko,tyle ,że inaczej.
Postanowiłam zająć się naszyjnikami.
Ten niebieski miał być trochę inny,ale nie sądziłam,że kwiatek wyjdzie taki duży.Jest troszkę za ciężki do zwiewnych letnich ubrań i będzie musiał poczekać na chłodniejsze dni.Haha co ja gadam,przecież tutaj są cały czas chłodniejsze dni,więc to taki irlandzki naszyjnik;)
Drugi delikatny z małymi,błyszczącymi,zielonymi koraliczkami





A ten to zrobiłam dawno temu jak zostało mi trochę gliny po zrobieniu glinianego chłopka;)



Mam już nowe pomysły,które są w realizacji.
Chwilowo nie będzie nic z papieru.
Dziwnie mi tylko podpisywać zdjęcia z szydełkowymi pracami ,,papierowecudawianki'';)
Pozdrawiam wszystkich gorąco ,a w szczególności tych,których tak jak mnie, pogoda nie rozpieszcza;)