> To co robię i co lubię: lutego 2014

piątek, 28 lutego 2014

Quillingowy obraz

Dzień dobry;)
Dziękuję Wam kochani za wszystkie komentarze pod moją ostatnią quillingową jajczarką.Mam nadzieję,że ktoś skorzysta z pokazanego tam kursiku;)
Witam ciepło wszystkie nowe osoby na moim blogu;)))

Kochani dzisiaj pokażę Wam wielki,jak dla mnie oczywiście(wcześniej nie miałam przyjemności z takimi gabarytami)obraz.
Obraz jest zamówiony przez moją koleżankę.
Zrobiła sobie remont w mieszkaniu,pomalowała ściany i skapnęła się,że wszystko co do tej pory na nich wisiało,zupełnie już nie pasuje.
Ciemne ściany,tak jak tło obrazu,musiały być czymś rozjaśnione.Wpakowała mi wszystkie ramki do chałupy i powiedziała maluj;))
Pomalowałam na biało,a w jednej ,niestety tej największej miał się znaleźć jakiś quillingowy motyw.
Ja mogę zwijać paseczki,ale florystką nie jestem i stworzenie jakiejś kompozycji,to dla mnie mega wyzwanie;(
Męczyłam się z tym ponad tydzień,układałam,przekładałam.Obrazek miał być dość skromny,nieprzewalony ogromną ilością elementów.
Powstało kilka kwiatków,połączonych ze sobą dość abstrakcyjnie.Zamiast gałązek zawijaski,liście jakby trochę przypadkowe,no może oprócz maczków.
Nie będę więcej gadać,sami zobaczcie.
Zdjęć sporo,ale chciałam pokazać poszczególne fragmenty całości.
Jakość fotek,marna.Mój mąż poprzestawiał mi coś w aparacie i za diabła nie wiem jak to przywrócić do poprzedniego stanu.Powiem Wam szczerze,że jeszcze choróbsko mnie trzyma i nie mam najzwyczajniej siły latać z tą wielką ramą i szukać miejsca na lepsze zdjęcia.


                                                Do sesji powiesiłam go na mojej ścianie.
Tutaj widać jego wielkość.
Kolory i zdjęcie beznadziejne;(












 Nie mam już siły,siedzę tutaj już  godzinę i poprawiam zdjęcia;(
Na Picasie jest wszystko oki,a jak dodaję na bloga,to zupełnie inaczej wyglądają.
Każde zdjęcie inne;((((
sorki.
Zmykam już,bo jeszcze nie zajrzałam do Was,a czas leci;))
Trzymajcie się cieplutko;))

poniedziałek, 24 lutego 2014

Quilling-jak zrobić podstawkę pod pisankę

Dzień dobry;)
Jestem chora.Dzisiaj już jest lepiej,ale przez dwa dni umierałam.Wyleżeć się nie dało,bo bolało wszystko,więc wybrałam ból tyłka i siedziałam przy biurku;)
Poskręcałam kilka paseczków i powstała podstawka pod pisankę,a właściwie pod jednokolorowe jajo.

Ponieważ lubię dzielić się tym co sama wymodzę,przygotowałam krótki kursik na podstawkę i na niezapominajki.
A oto moja podstawka.
Niestety mam wielki kłopot ze znalezieniem białych kartek,wszystkie które mam są po prostu szare .
Proszę tylko nie śmiejcie się z mojego jaja,które na szybko malowałam  do sesji zdjęciowej.
U mnie na pisanki jest jeszcze za wcześnie;)
Jeszcze jedna rada.Nie kupujcie aluminiowego zwijaka do quillingu,paskudnie brudzi palce.




Do zrobienia quillingu 3d przydają się wzorniki,najlepiej styropianowe,bo można wbijać szpilki i łatwiej jest łączyć elementy.
Jeśli jednak nie macie styropianowych kulek ani jajek,możecie skorzystać z innych wzorników,ale wtedy dobrze jest zrobić ożebrowanie z paseczków.Tak robiłam klatkę z ptaszkiem,na którą kurs znajdziecie tutaj.

Ja w takich pracach lubię cieniutkie paseczki.Nie mam ani 2 mm,ani 1mm więc musiałam pociąć sama.
Mój sposób na cięcie pasków pokazywałam przy okazji kursiku na altankę.

W tej pracy skorzystałam z połówki styropianowej kulki.
Dół półkuli owinęłam paskiem,nie przykleiłam  go oczywiście do wzornika.
Na pasek ponaklejałam kółeczka ścisłe.
Wprawdzie pozapisywałam sobie długości pasków i średnicę kółek,ale nie wiem czy warto je podawać,bo każdy będzie korzystał z innego rozmiaru wzornika.



Drugi rząd,to kółeczka luźne ,ściśnięte z obu stron i wygięte ku dołowi.
Przyklejamy je do elementów poprzedniego rzędu i do siebie nawzajem,ale nie do wzornika.


Teraz musicie sobie sami,najlepiej metodą prób i błędów,wybrać wielkość luźnego kółka,które przyklejamy w ten sposób.
Ja pokazuję Wam mój wzór,ale przecież quilling to kombinowanie i sami możecie wymyślać sobie kształty i układ elementów.


Jeśli mamy cienkie paski,to łatwiej dopasowują nam się do kształtu wzornika.
Do tego momentu pilnujmy,aby elementy przylegały do kuli.
Ja pomagałam sobie szpilkami.


Widzicie  dwie złączone łezki wciśnięte pomiędzy łezki poprzedniego rzędu.
Tutaj już ich nie dociskajmy do kuli,niech sobie tak sterczą.


Bierzemy styropianowe jajo i nabijamy na kulę.Nie miałam nic innego pod ręką,więc nadziałam je na drut:)
Moje jajo już jest troszkę zdezelowane;)


 Kolejne rzędy


Kolejny rząd.


I koniec.
Teraz posmarować całość przezroczystym klejem,to wzmocni całą pracę.
Chcę kupić lakier bezbarwny w sprayu,żeby to wszystko lepiej zabezpieczyć,ale szczerze powiedziawszy nie wiem jak się sprawdzi.


Czas na niezapominajki.
Maleńkie kółeczka zrobione z bardzo cienkich pasków.
Ściskamy z jednej strony.


Środek to krótki paseczek,lekko ponacinany nożyczkami.
Na pincecie widać malusieńki paseczuniek papieru,który przyklejamy pomiędzy płatkami.

Pączki to mniejsze łezki,ciut wyprofilowane za pomocą  szpilki.
Pamiętajmy,że wszystkie takie ,,wyciśnięte'' elementy smarujemy klejem.


Z zielonego paska robimy szypułkę,czyli kółeczko ścisłe,lekko wypchnięte.
Łezki sklejamy ze sobą i wkładamy do szypułki.


Do takich małych prac nie stosuję żadnych drucików.
Wystarczy pasek papieru owinąć na drucie,a potem jeszcze skręcić go w palcach i posmarować klejem.
Mamy łodyżkę,którą łatwo przykleić.




Krótkie kawałki przyklejamy do kwiatów.





Gotowe;)
Oczywiście jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało,postaram się pomóc;))

A teraz biegnę ogarnąć dom,bo po mojej dwudniowej chorobie troszkę się nazbierało;(
Oj dorosłe chłopaki...
Buziaki wielkie;))





















czwartek, 20 lutego 2014

Kursik-igielnik z materiału i papieru,zrobiony bez użycia igły

Dzień dobry;)
Ostatnio wpadłam do mojej koleżanki na lekcję szycia i zaniosłam jej pokazać mój poprzedni kanapowy igielnik.
Dowiedziałam się,że jej znajoma ma domek dla lalek i chętnie by przygarnęła taki mebel.
Pomyślałam sobie,że może w wolnych chwilach zajmę się meblarstwem,może jest więcej takich mebelkowych zbieraczy;))
Zrobiłam szezlong.
Może być igielnikiem,może być mebelkiem dla lalek,może być zwykłym malutkim schowkiem na coś.
Ponieważ kilka osób pytało jak powstała poprzednia kanapa,postanowiłam pokazać Wam poszczególne etapy tworzenia szezlonga.
Przepraszam za jakość zdjęć,ale wiecie jak to jest kiedy robi się coś wieczorami , zdjęcia wychodzą średnie.
Najpierw jednak gotowa praca.
Materiały tradycyjne,ale po pierwsze takie mam,a po drugie,takie lubię;)
Nie wiem,czy znowu nie miałam problemów z proporcjami;)




Do zrobienia szezlonga możemy użyć starych pudełek,bo są dość sztywne.
Ja użyłam tego co miałam pod ręką.
Wycięłam odpowiedni kształt i zrobiłam pudełeczko,siedzisko.
Okleiłam paskiem materiału




                                                         Na dno przykleiłam papier


Boki tekturki okleiłam materiałem i wyłożyłam brzegi 




Kiedy przyklejamy listwę do boków,musimy zrobić ,,zawias'' 
Dwa kawałki tektury okleiłam materiałem.
Jak widzicie, między jedną a drugą tekturką jest przerwa,która  pozwoli na swobodne otwieranie schowka


Przyklejamy tekturkę między bok a listwę


Teraz czas na pokrywkę.
Tekturka oklejona fizeliną i jeszcze jakąś folią,w którą opakowany był jakiś sprzęt.Znalazłam w pudełku,więc ją przygarnęłam ,szkoda wyrzucić;)))



Znów oklejamy materiałem 


Teraz sorki,ale tak pocudowałam z tym materiałem ,że powinnam się wstydzić i się wstydzę;))
Klapkę przyklejamy do drugiej części zawiasu


Oczywiście na klapę,od środka przyklejamy papier ozdobny lub tekturkę obitą materiałem.
Nie robiłam zdjęcia,bo to wiadomo.

Czas na boki
Wcinamy kształt boków.Każdy może jak chce.
Ja mam takie.
Potrzebujemy 3 sztuk.


Zrobiłam taką oto konstrukcję.
Rozstaw musi mieć szerokość kanapy.
Jak widzicie,od spodu przykleiłam materiał,którym owinęłam to ustrojstwo




Wypychamy i podklejamy na dole ,,rusztowania''


Teraz sobie przepikowałam,żeby się ładniej układało.
Igłę wbijałam pod kątem,żeby nie było widać szwów po zmontowaniu.
Jak widzicie na zdjęciach gotowego szezlonga,przymocowałam też mały pasek materiału


Klejem na gorąco doklejamy bok


Trzecią tekturkę oklejamy i doklejamy;)))


Pierwotnie moje boki miały być drewnopodobne ,ale zrezygnowałam.
Ruloniki serwetkowe chciałam pomalować na ,,drewniano'',ale mi to nie przypasiło.


Tu już nie będę gadać,bo wiadomo co i jak.
Kształt dowolny,jak to w szezlongu bywa.




Klejem na gorąco doklejamy do tyłu kanapy,tył maskujemy albo materiałem,albo ozdobnym papierem  gotowe.
Ja proponuję materiał,wszystko ładniej ze sobą współgra.
I to koniec;)
Dzięki,że jesteście,że piszecie,to dla mnie,jak pewnie dla każdego blogowicza bardzo ważne;))
Pozdrówka;))