> To co robię i co lubię: czerwca 2014

poniedziałek, 16 czerwca 2014

umarłam w połowie

nie moge,nie zyje,nie mam tlenu,nie mam powietrza.
Pamietam,ze czesto pisalam,pisalam jak bylo mi zle,do Niego.
On zawsze byl twardy,zawsze stawial mnie do pionu,rozumial co robie,zgadzal sie na moją samotnie przy biurku.Podobalo mu sie to co robie,kochal mnie najbardziej na świecie,ale kochal tez to zasrane morze i to zasrane nurkowanie.
Nie chial umrzec stary i schorowany,kiedyś powiedzial mojemu synowi,ze chce usnac w wodzie.
I usnla i mnie zostawil.Czemu teraz???/Miał 45 lat i byl najwspanialszym czlowiekiem na swiecie.On jedyny potrafil mnie pocieszyc,a teraz co?
Runelo mi cale życie.
Nidgy sie nie zalilam,nigdy nie rozpisywalam sie o moich smutkach,ale teraz musialam.
Wydawalo mi sie kiedys jak sie o tym dowiem to umre w sekundzie,ale tak sie nie stalo.Moze wiec jestem silna?
Silna na tyle by zyc dalej i nie odbierac moim doroslym dzieciom drugiego rodzica.
Ukojeniem sa dla mnie slowa moich dzieci,ktore kochaly ojca nad zycie.
To ona zarazil ich swoja pasja.
Jeden juz nie chce ,drugi chce.
Nie moge uwierzyc w to co robie,ze pisze,ludzie nie powinni  takich spraw wywalac na swiat,ale ja rozypana musze.
Kiedys chcialam pisac bloga jako osobisty pamietnik ,ale balam sie wywlekania emocji i mysli na forum.Teraz musze sie wygadac,pierwszy raz w zyciu,musze.
Wiele razy myslalam jak to bedzie,bo bedac zona nurka,ktory chcial wiecej i wiecej zylam w ciaglym strachu i zawsze w tyle glowy byl ogromny strach,ale tak to nie wygladalo.Myslam,ze zamkne sie w ciemni i umre,ze nie beda mogla spotkac sie z ludzmi.Tak nie bylo.Wczoraj byli ludzie,byli tacy z ktorymi nie widzialam sie dlugo i kocham ich za to ze sie zjawili.
Jako normalny sczesliwy czlowiek potaraktowalabym taki wpisa okropnie i dziwilabym sie,ze ktos jest w stanie.
Mój syn pisal na fb o swoim tacie ,jak bardzo go kochal,bo musial,bo chial,zeby ludzie nas sie nie bali.Boja sie takich osob,niw eidza co zobic,czy zadzwonic,czy nie. Ja mowie, zadzwonic,przyjsc,pogadac,powspominac,poprzytulac.
Nikomu tego nie zycze,ale wiem,ze czlowiek potrzebuje drugiego czlowieka.
Oni wszyscy poplacza,a ja peklam juz na zawsze



sobota, 14 czerwca 2014

Pudełko-organizer z haftowanymi różami

Witam kochani;)
Powiem Wam szczerze,że czuję potworne zmęczenie .
Nie mam ochoty na robótki,na blogowanie,nawet nie chce mi się otworzyć laptopa.
Może to ciepło sprawia,że bardziej mnie ciągnie do ruchu na powietrzu,niż do siedzenia przy biurku i dłubania.
Najprawdopodobniej  zrobię sobie urlop do końca czerwca,bo nie wydalam.
Także nie martwcie się jak nie zobaczycie u siebie mojego komentarza,wrócę jak tylko odpocznę;)
A teraz do rzeczy.
Zamorduję Danusię za jej wyzwaniowe tematy;)
Na początku ucieszyłam się ,że wymyśliła organizer.
Wprawdzie zrobiłam ich ostatnio sporo,ale miałam jeszcze jeden pomysł.
Poprzednie organizery możecie zobaczyć tutaj organizer na mulinę  na długopisy  na nici  na kartki.
W trakcie robienia,1000 razy zmieniałam koncepcję haftu.
Miał  być stumpwork i był,ale coś mi się nie podobało więc zrobiłam  takie przestrzenne różyczki,bo wyglądają delikatniej.
Miał być hardanger,ale po wypraniu stwierdziłam,że nie da się dziada wyprasować,bo nici za grube i żelazko nie dochodzi do materiału.Haft wylądował w koszu,a ja już zmęczona i wkurzona na ten cały organizer,poszłam na łatwiznę,przyklejając materiałowe serduszka.
Koraliczki na szufladki i ufff,odpoczynek;))

Będzie mi pasował do świecznika.
Generalnie zmieniam wystrój salonu i powoli kompletuję dodatki.Będzie słodko,chyba;)





Pracę zgłaszam na wyzwanie u Danusi 
Organizer


Dziękuję,że zaglądacie i piszecie;)
Pozdrawiam cieplutko;)







środa, 4 czerwca 2014

Organizer na przybory do szycia

Dzień dobry;)
Dziękuję Wam kochane za takie piękne komentarze pod moim ostatnim haftowanym przybornikiem;)
Dzięki Waszym komentarzom i wizytom wiem,że prowadzenie tego bloga ma jakiś sens;)

Nie,to nie jest organizer na wyzwanie u Danusi;)Chyba mi na złość zrobiła z tym tematem,bo tyle się ich narobiłam i trzeba myśleć nad następnym;)

Ten przybornik powstał dla wyjątkowej osoby, Kazieńki z bloga mojeprace.blogspot.com
Kiedyś dostałam od niej cudną frywolitkową serwetkę i musiałam się jakoś odwdzięczyć.

Pomyślałam więc o takim pudle na przybory do szycia.





Mam nadzieję,że Kazi się podoba  i coś tam do niego wrzuci;)

Kochani moi ,od dzisiaj,na kursowym blogu,można głosować na najładniejszą pracę wykonaną z papierowej wikliny.

Zachęcam osoby posiadające bloga do oddania głosu na swojego faworyta;)


Dzięki,że jesteście;))
Ściskam wszystkich bardzo ciepło;)