nie moge,nie zyje,nie mam tlenu,nie mam powietrza.
Pamietam,ze czesto pisalam,pisalam jak bylo mi zle,do Niego.
On zawsze byl twardy,zawsze stawial mnie do pionu,rozumial co robie,zgadzal sie na moją samotnie przy biurku.Podobalo mu sie to co robie,kochal mnie najbardziej na świecie,ale kochal tez to zasrane morze i to zasrane nurkowanie.
Nie chial umrzec stary i schorowany,kiedyś powiedzial mojemu synowi,ze chce usnac w wodzie.
I usnla i mnie zostawil.Czemu teraz???/Miał 45 lat i byl najwspanialszym czlowiekiem na swiecie.On jedyny potrafil mnie pocieszyc,a teraz co?
Runelo mi cale życie.
Nidgy sie nie zalilam,nigdy nie rozpisywalam sie o moich smutkach,ale teraz musialam.
Wydawalo mi sie kiedys jak sie o tym dowiem to umre w sekundzie,ale tak sie nie stalo.Moze wiec jestem silna?
Silna na tyle by zyc dalej i nie odbierac moim doroslym dzieciom drugiego rodzica.
Ukojeniem sa dla mnie slowa moich dzieci,ktore kochaly ojca nad zycie.
To ona zarazil ich swoja pasja.
Jeden juz nie chce ,drugi chce.
Nie moge uwierzyc w to co robie,ze pisze,ludzie nie powinni takich spraw wywalac na swiat,ale ja rozypana musze.
Kiedys chcialam pisac bloga jako osobisty pamietnik ,ale balam sie wywlekania emocji i mysli na forum.Teraz musze sie wygadac,pierwszy raz w zyciu,musze.
Wiele razy myslalam jak to bedzie,bo bedac zona nurka,ktory chcial wiecej i wiecej zylam w ciaglym strachu i zawsze w tyle glowy byl ogromny strach,ale tak to nie wygladalo.Myslam,ze zamkne sie w ciemni i umre,ze nie beda mogla spotkac sie z ludzmi.Tak nie bylo.Wczoraj byli ludzie,byli tacy z ktorymi nie widzialam sie dlugo i kocham ich za to ze sie zjawili.
Jako normalny sczesliwy czlowiek potaraktowalabym taki wpisa okropnie i dziwilabym sie,ze ktos jest w stanie.
Mój syn pisal na fb o swoim tacie ,jak bardzo go kochal,bo musial,bo chial,zeby ludzie nas sie nie bali.Boja sie takich osob,niw eidza co zobic,czy zadzwonic,czy nie. Ja mowie, zadzwonic,przyjsc,pogadac,powspominac,poprzytulac.
Nikomu tego nie zycze,ale wiem,ze czlowiek potrzebuje drugiego czlowieka.
Oni wszyscy poplacza,a ja peklam juz na zawsze
Serdecznie współczuję i PRZYTULAM !! z całej siły !
OdpowiedzUsuńIlonko kochana, nie wiem jak Cię pocieszyć, nie wiem jaki to musi być ból, ale płacze razem z Tobą:(
OdpowiedzUsuńPodobno czas leczy rany, podobno jest potem łatwiej, ale czy tak jest naprawdę?
Trzymaj się mocno, masz chłopców i w nich znajdziesz oparcie, jeżeli zechcesz to i w nas.
Trzymaj sie, będę się modlić by dobry Pan dał Ci sił
Przytulam Cię mocno, z całych sił,
będę czekać!
Przytulam mocno!
OdpowiedzUsuń(*) dla Twojego Męża
Ilonko! podzielam Twój smutek, rozpacz. Jest mi też smutno, iż utraciłaś kochającą i kochaną osobę. Wiem, że jest Ci bardzo ciężko, ale dla siebie i dzieci musisz się pozbierać. Sama zresztą o tym piszesz. Niech Aniołowie mają Ciebie i Twoich najbliższych w opiece. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiężka sytuacja, najgorsza jaka może zdarzyć się w życiu. Nie znam Cię, nie znałam Twojego męża, a mimo to serce mi ściska i jest mi bardzo przykro. Wystarczy, że przez chwilę pomyślałam o tym, że mojemu narzeczonemu może się coś stać. Chyba nic mądrego nie da się napisać... Po prostu trzymaj się jakoś, staraj się przetrwać najbliższą godzinę, potem następną i następną. Z tych godzin uzbiera Ci się dzień, potem następny, potem tydzień i miesiąc - dasz radę.
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać bo rozumiem ...........Współczję
OdpowiedzUsuńpiękny i przepotwornie smutny tekst, ale dobrze że potrafisz o tym mówić, dobrze że garniesz się do ludzi nie każdy tak potrafi podziwiam, jednocześnie współczuję
OdpowiedzUsuńIlonka przed chwiłą gadałyśmy i ryczałałyśmy obie .Teraz czytając posta znów wyję jak bóbr ,mimo iż osobiście nie znałam Mariusza.
OdpowiedzUsuńKochana moja wszystko się jakoś ułoży ,chociaż nigdy nie będzie tak jak zawsze.Pamiętaj,że masz swoich synów ,którym też jesteś bardzo potrzebna ,masz przyjaciół,rodzinę,masę przyjaciół i znajomych w sieci,no i masz mnie .Pamiętaj wszyscy wspieramy Was z całych sił i modlimy się za Wasz spokój .
Łzy nie pozwalają mi pisać ,tulę Was do serca.
Ilonko. żadne słowa Cię nie pociesząi nie sprawią, że będzie lżej, ale jestem z Tobą w bólu. Mysl o tym, ze miałas to szczęście, że obok Ciebie był najwspanialszy facet na świecie. Sciskam Cię mocno.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję.
OdpowiedzUsuńIlonko kochana, ludzie się boją, bo nie wiedzą jak się zachować, co powiedzieć...
OdpowiedzUsuńI ja nie wiem co teraz napisać, żadne słowa nic nie pomogą, nie ulżą, ale wiedz kochana, że jestem, że myślę o Tobie, że modlę się za Was. Nie znam Cię osobiście, ale mimo to jesteś mi bliska. Wybacz, że więcej nic nie napiszę, ale łzy same kapią mi na klawiaturę... Nie wyobrażam sobie nawet co przeżywasz....
już tak rano czułam, że coś niedobrego się stało ale aż tak?! Ilonko kochana nasza tak ogromnie, niewymownie mi przykro i wiem, że żadne słowa nie ukoją Twojego serca. Nie ma pocieszenia i ukojenia, ale łzy niech płyną, są dobre. Jestem, przytulam. Jeśli potrzebowałabyś pogadać - pisz w każdej chwili.
OdpowiedzUsuńrozpłakałam się .... przytulam Cię bardzooo mocno.... [* ]
OdpowiedzUsuńO Boże...Bardzo mi przykro, Ilonko! Przytulam Cię na odległość, tylko tyle mogę zrobić :-( i płaczę razem z Tobą...
OdpowiedzUsuńNidy nie wiem co powiedzieć w takiej chwili... Jest mi ogromnie przykro, że spotkała Cię taka tragedia. Wypłacz się, wykrzycz swój żal...i szukaj ukojenia wśród najbliższych. Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńIlonko, serdecznie współczuję z powodu śmierci męża. Mocno wirtualnie Cię przytulam. Znam ból odejścia, żadne słowa pociechy nie pomogą, trzeba go przeżyć, przepłakać i uwierz, czas goi rany, u mnie to był bardzo długi czas,ale minął i już tak nie boli. On już jest po tej podobno lepszej stronie, a dla nas życie toczy się dalej. Zostawił Ci swoją siłę i hart ducha, kiedy troszkę otrząśniesz się, zauważysz to. Nie jesteś sama, On zawsze będzie przy Tobie, będzie Cię wspierał. Głowa do góry.
OdpowiedzUsuńPrzyjmij ode mnie, najszczersze wyrazy współczucia... Straszna tragedia Was spotkała.... :(
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest... Też straciłam kogoś bliskiego już jakiś czas temu. Gdy miałam 18 lat zmarł mój Tato, a półtora roku później Mama. Wchodziłam dopiero w dorosły świat, a Oni zostawili mnie na jego pastwę. Dziś mam 34 lata i własne dzieci. Strata bliskiej osoby zawsze pozostawia w nas ogromną pustkę. Teraz wiem, że muszę dbać o siebie, by moje dzieci miały mnie przy sobie jak najdłużej. I Ty Kochana dbaj o siebie dla swoich dzieci. Choć się nie znamy... łączę się z Tobą w bólu.
OdpowiedzUsuńrozumiem co czujesz gdy zabraknie kogoś bliskiego obok wypłacz cały ból i złość która jest w tobie
OdpowiedzUsuńMam łzy w oczach gdy to czytam... ściskam mocno Ty dajesz ludziom tyle radości... może teraz my przekażemy jej troszkę Tobie bądź dzielna!
OdpowiedzUsuńMyślami jestem z Wami .............współczuję z całego serca........
OdpowiedzUsuńPamietam o Was w modlitwie, o Twoim mezu o Tobie i o waszych dzieciach i posylam Wam mojego Aniola Stroza - niech on szepnie potrzebne slowo ukojenia - przytulam
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać,jest mi ogromnie smutno i przykro,przytulam Cię mocno,trzymaj się Ilonko.
OdpowiedzUsuńKochana Ilonko, wiem , nic nie jest w stanie teraz ukoić Twojego bólu. Bardzo Tobie i Twoim dzieciom współczuję. Myślę, że jedyne co mogę teraz zrobić to oferować rozmowę. Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowała pogadać, wypłakać się to pamiętaj jestem. Trzymajcie się Kochani ...... Przepraszam nie mogę więcej pisać............
OdpowiedzUsuńWspolczuje Ci bardzo ...straszna tragedia .. i nie ma slów ktore ukoją a tak bardzo bym chciała ulzyc Ci w tym bólu ale tylko moge Cie mocno przytulic na odleglosc .
OdpowiedzUsuńIlonko w takiej sytuacji nigdy nie wie sie co powiedzieć, żeby choc trochę ukoić ból ... bardzo mi przykro, nie jestem w stanie wyobrazić sobie co teraz czujesz ... żyj dla dzieci, one Cie teraz bardzo potrzebuja a Ty ich...
OdpowiedzUsuńBrak mi słów...
OdpowiedzUsuńWspółczuję całym sercem...
Nikt nigdy nie wie, jaka drzemie w nim siła, nikt nie przewidzi, jak się zachowa, to życie pisze scenariusz, w takich chwilach rządzą nami emocje, dałaś radę przyjąć tą najstraszniejszą dla Ciebie wiadomość, dla synów zniesiesz wszystko. Jesteś i będziesz silną kobietą, a czas zagoi rany, szczerze w to wierzę i przytulam Cię do serca.
OdpowiedzUsuńOde mnie również przyjmij taką iskierkę nadziei, że nie jesteś w tym wszystkim sama, że pomimo tego co się spotkało i emocji które tobą targają radzisz sobie doskonale i tak JESTEŚ OGROMNIE SILNĄ KOBIETĄ
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro Ilonko, myślami jestem z Tobą, dobrze że się dzielisz tą informacją jeśli Ci to pomaga, ja o stracie mojego dziecka nie byłam w stanie mówic bardzo długo, trzymaj się...
OdpowiedzUsuńIlpnko kochana wyrazy szczerego głębokiego wspóczucia dla ciebie oraz twej rodziny którzy to przeżywacie tak straszny ból - jestem myślami z tobą i będę się modlić za ciebie za twe nerwy któ¶e teraz są w strzepach - kochana nie mogę ci powiedzieć głowa do góry bo wiem ile taki ból kosztuje - trzymaj się badzź dzielna ja wierzę że kiedyś ci wroci jakaś wena do robótek ale nie teraz to potrwa i potrwa - buziaki ślę i jestem z tobą błagam tylko nie poddawaj się się nerwom - wiemco to znaczy papapapa
OdpowiedzUsuńIlonko, trzymaj się. Serdecznie współczuję. Przytulam i jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo bardzo współczuje! :( (*)
OdpowiedzUsuńProszę przyjmij moje najszczersze kondolencje..... :(
OdpowiedzUsuńKochana strasznie Ci współczuję, przyjmij moje wyrazy współczucia... To nic złego że o tym piszesz, człowiek musi się wygadać, musi to z siebie wyrzucić, pamiętaj że zawsze duchowo jesteśmy z Tobą. Tulę Cię na odległość bardzo mocno <3
OdpowiedzUsuńIlonko Kochana, przyjechałam z Warszawy , otwieram komputer i czytam i nie wierzę. Ilonus bardzo Was przytulam.
OdpowiedzUsuńNawet nie mogę zebrać myśli , modlę się by Bóg dał Wam wiele siły . Uściski
Ilonko Kochana , słów mi brakło. Powiem , że w takich chilach zawszy się zastanawiam gdzie był Bóg jeżeli pozwolił na taką tragedię !!!?? Kochana moja wspólczuję Ci z całego serca, Jedoczsnie podziwiam że potrafiłas o tym napisać. Mało kto zdobyłby sie na coś takiego.!!!! Przyjmij kochana najszczersze kondolencje i wyrazy wspólczucia. Żyj dla swoich synów bo jesteś im bardzo potrzebna. Takiej tragedii nie da się zapomnieć , ale z czasem nie bedzie już tak bardzo boleć. Wiem coś o tym straciłam oboje rodziców w stosunkowo młodym wieku.
OdpowiedzUsuńTulę Cię z całych sił Trzymaj się kochana !!!
Ilonko czytając twojego posta zrobiło mi się bardzo przykro współczuję ci ogromnie
OdpowiedzUsuńIlonko dobrze że napisałaś i pisz więcej bo emocje trzeba z siebie wyrzucić tłumione będą cię zżerać od środka. Jesteśmy tu i cię wspieramy i cokolwiek cie będzie gryzło pisz. Chociaż się nie znamy przytulam Cię mocno.
OdpowiedzUsuńNie znam ciebie Ilonko ale mocno cie przytulam wirtualnie...straszna tragedia cie spotkala...bardzo ci wspolczuje...wiem ze slowa nic nie pomoga...jednak trzeba zyc dalej bo mamy dla kogo...niech Bog czuwa nad Toba.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem jak określić słowami jak bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. To ogromna tragedia dla nas gdy tracimy najbliższych. Wiem że w tej chwili nic nie znaczą dla Ciebie takie słowa ale jestem sercem i duszą z Tobą w tych trudnych chwilach.
OdpowiedzUsuńPrzytulam, mocno serdecznie - placze razem z tobą -choc cie nie znam
OdpowiedzUsuńale znam ból - dlatego łacze sie z wszystkimi którzy sa razem z Toba
i chcą ukoic choc troche strapione serce - Wanda
Czytam długo bloga i podziwiam co Pani robi dla innych dziewczyn nigdy nie komentując.Teraz czytam i oczy zalewają mi łzy ściskam i tule w bólu Ziuta.[*]
OdpowiedzUsuńWspółczuję bardzo i bardzo mocno przytulam.
OdpowiedzUsuńKochana Ilonko bardzo Ci współczuję :( życzę dużo sił i wytrwałości. będę pamiętała o Was w modlitwie. Buziaki
OdpowiedzUsuńIlono, bardzo poruszył mnie Twój wpis. Zaglądam do Ciebie, lecz rzadko zostawiam komentarz. Teraz bardzo chcę Ci powiedzieć, że dobrze robisz pisząc publicznie o swoim cierpieniu. Trzeba o tym mówić i pisać, bo - jak sama mówisz - potrzebujemy innych ludzi. Nikt nie potępi Cię , nie skrytykuje za to, że ujawniasz własne emocje, ból. Wszystkie jesteśmy z Tobą.
OdpowiedzUsuńIlonko, z całego serca Ci współczuję. Wprost nie mogę uwierzyć w to co przeczytałam. Już po pierwszych słowach łzy cisnęły mi się do oczu. Nie wiem jak Cię pocieszyć. Musisz być teraz silna, masz kochających synów i fantastyczne wspomnienia, które na zawsze pozostaną w Twojej pamięci. Jesteśmy z Tobą i zawsze możesz liczyć na nasze wsparcie. Trzymaj się kochana.
OdpowiedzUsuńIlonko bardzo mi przykro,ze spotkała Cie taka tragedia,życie na prawdę bywa okrutne,a takie sytuacje uzmysławiają nam jak bardzo trzeba się cieszyć każdym dniem.Trzymaj się mocno dla siebie,dla swoich bliskich i dla nas.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo wpółczuje i łączę się razem z Wami w głębokim żalu.Bardzo wzruszające to co napisałaś,ale tak jak to napisała Małgosia masz synów i to teraz dla nich musisz znaleźć siłę.Naprawdę przykro mi tak bardzo,że nie wiem co by napisać,żeby choć maleńką odrobinką swoich słów Cię wesprzeć.Wiedz,że jestem z Wami ,trzymaj się
OdpowiedzUsuńPrzytulam i ja mocno. Pomimo ze go juz nie ma wierz w to ze zawsze dawal ci wiare na wspaniale jutro i cudowne ze wszyscy go dobrze wspominaja bo oznacza ze byl wspanialym czlowiekiem. Badz silna. Moje kondolencje.
OdpowiedzUsuńWiem, że żadne słowa nie oddadzą treści. Otaczam zatem Ciebie i Twoich synów swoją modlitwą i przytulam wirtualnie. Tylko tyle mogę dla Ciebie zrobić. Być z Tobą myślami i duchem.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, zawsze boli, pamięć i samotność...było pięknie i jest i masz opiekuna na pewno...
OdpowiedzUsuńPłaczę z Tobą, łzy same lecą. Wiem, że musisz przez to przejść, dla swoich Synów i dla swojego Męża, bo on by tak chciał i będzie Cię wspierał. Nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem i będę Cię wspierać w miarę moich możliwości. Wiele nie mogę, ale będę myśleć jeszcze mocniej o Tobie i Twojej Rodzinie. Nie wiem co jeszcze mogę napisać, jeśli potrzebujesz to płacz, pisz. Myślę o Tobie i jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo współczuję.....:(
OdpowiedzUsuńKochana Ilonko, przyjmij proszę najszczersze wyrazy współczucia. To wielka tragedia i nawet nie potrafię sobie wyobrazić co teraz przeżywasz. Wiem że to niewiele znaczy ale wspieram Cię całym sercem .
OdpowiedzUsuńNie zdążyliśmy się jeszcze poznać, ale z całego serca mocno Cię przytulam, współczuję i łączę się z Tobą w smutku, łzy się cisną mi do oczu, nie musisz być teraz silna, dobrze że to powiedziałaś, że się nam wypłakałaś ♡
OdpowiedzUsuńZaglądam do Ciebie stale, ale rzadko coś pisałam.... Nurkowanie kochał mój brat, zostawił je kiedy się ożenił i na świat przyszły dzieci, ale nigdy, nawet w tarapatach finansowych nie pozbył się swojego sprzętu... Chciał jeszcze kiedyś spełnić swoje marzenia i ponurkować w ciepłych morzach. Nie zdążył, miał 33 lata kiedy odszedł. Wtedy nie płakałam, bo musiałam być ta "silna", bo rodzice, żona, dzieciaczki... Dziś wiem, że to błąd. Więc pisz, płacz, wyrzuć swój żal i złość do świata, tak trzeba, właśnie dla Twoich dzieci... Bardzo współczuję i przytulam najmocniej jak potrafię...
OdpowiedzUsuńPewnie jak większość, ja również nie wiem,co napisać. Szczerze współczuje i będę się modlić za Pani męża.
OdpowiedzUsuńtrzymaj się Kochana, nie wiem co ci napisać aby było ci choć odrobinę lżej :(
OdpowiedzUsuń[*] tak ogromnie mi przykro :(
OdpowiedzUsuń15 stycznia br nagle odszedł mój Tata. Durny wypadek, chwila... świat stanął, a potem runął. W minucie tata odszedł a świat nadal się kręcił. Stałam z Mamą i rodzeństwem pod szpitalem w szoku a ludzie obojetni spieszyli sie na autobus, do pracy... Nikt nie widział naszej rozpaczy :(
Mijaja m-ce a ból i żal jest, czasami nawet większy niż 15 stycznia... przezyłam już śmierć syna, teraz Taty. Czas nie leczy ran, tylko my uczymy się zyć z bólem i stratą.
Ściskam Was mocno, Wasz Kochany Mąż i Tata wciąz jest i zawsze będzie z Wami !
Moja kochana,chociaż nie znam cię osobiście, całym sercem jestem z Tobą.Ja też byłam jeszcze bardzo młodą osobą,kochaną i rozpieszczaną przez swojego męża,gdy spadł na nas wyrok- u Wojtka rozpoznano guza mózgu.Walczyłam o Niego każdego dnia,nikt nie chciał podjąć się operacji,ale ja się nie poddawałam.Znalazłam w ostatniej chwili klinikę w której został zoperowny,byłam szczęśliwa operacja się udała.Niestety podczas radioterapii uszkodzono nerw wzrokowy,w ciągu roku przestał widzieć ,ale był z nami i to było najważniejsze.Nauczyliśmy się z tym żyć,chociaż nie będę ukrywała były też i ciężkie chwile,byłam taka dumna ze swoich dzieci-były takie dzielne i dojrzałe,nadal tworzyliśmy wspaniałą rodzinę.Los jednak bywa okrutny,kiedy wydawało się że najgorsze już za nami,następny kopniak przyszedł niespodziewanie- udar niedokrwienny mózgu-.Niestety organizm męża nie chciał się już regenerować,całkowity paraliż lewostronny.Ale nie to w tym wszystkim jest najgorsze,najgorsze jest to że codziennie patrzę na człowieka który miał tyle planów i marzeń,a a teraz nawet nie może samodzielnie skorzystać z toalety.Nie wiem czy to guż czy udar spowodował ,że zmieniła się zupełnie jego psychika.Mężczyzna który mnie kochał nad życie stał się dla mnie opryskliwy i ordynarny.Codziennie serce mi pęka z bólu gdy na niego patrzę,niby to ta sama osoba a jednak....Przestałam się już zastanawiać dlaczego to spotkało właśnie nas,przestałam się już nawet buntować wiem ,że pomimo gorzkich słów które wielokrotnie słyszę od swojego męża,zawsze będę Go kochać i się nim opiekować.Jakiś czas temu zostałam babcią,ale Wojtek nigdy z wnukiem nie pójdzie na spacer ani nie zagra w piłkę,za kilka miesięcy prawdopodobnie zapomni nawet jak mam na imię.My kobiety jesteśmy tak skonstruowane,że potrafimy wiele udźwignąć , jeżeli to Ci chociaż odrobinę pomoże chcę abyś wiedziała ,że co prawda tylko wirtualnie,ale jestem z Tobą.Trzymaj się Ilonko
OdpowiedzUsuńŚmierć Kochanej Osoby zawsze przychodzi za wcześnie!
OdpowiedzUsuńŻadne słowa nie będą pocieszeniem, ból jest Twój i Waszych Dzieci.
Ale możecie być dumni, że przeżyliście wspólnie piękne chwile- inni tego nie zaznali!
Bądź dzielna- właśnie dla Dzieci, a Twój Mąż będzie Was wspierał- wierzę w to i Tobie takiej wiary życzę...
Ilonko kochana brak mi słów, nie ogarniam tego. Nie mogę pojąć. Współczuję Wam bardzo i ściskam Was mocno. Mariusz Cię kochał i zawsze będzie przy Was w Waszych sercach, w Waszych myślach, w najpiękniejszych wspomnieniach, w każdym kącie. Kochana trzymaj się mocno i pomimo pustki jaką teraz czujesz pomyśl, że skoro tak chciał, to spełniło się poniekąd jego marzenie, choć powinien najpierw spełnić wszystkie inne, a to na końcu.
OdpowiedzUsuńSmutno i słów brakuje ale myślami jestem z Tobą i Twoją rodziną.
OdpowiedzUsuńIlonko, Łącze się z Tobą w bólu. Takiej ogromnej straty nic nie zastąpi, pustka zostanie. Ale masz to co tak cenne - pamięć o wspólnych chwilach - i tego ci nikt i nic nie zabierze. Masz dobrych i wspaniałych synów i masz nas. Jesteś wspaniałym, dobrym i silnym człowiekiem. Modlę się za was i ściskam wirtualnie.
OdpowiedzUsuńTak trafnie to ujęłaś - Umarłaś w połowie... Twoja druga połowa jest tam gdzieś, daleko, i czuwa nad Tobą. Domyślam się, że jesteś pogrążona w rozpaczy, ale i wściekła, że tak głupio, tak bezsensownie odszedł... i zostawił Was.
OdpowiedzUsuńKażdy z nas inaczej przeżywa śmierć i żałobę.... Dobrze, że umiesz wykrzyczeć, powiedzieć. Nawet tu, na blogu. To daje ulgę, odrobinę ukojenia.
Dziś trudno Ci uwierzyć, ale za jakiś czas ból zelżeje. A my? My możemy tylko podtrzymywać Cię na duchu i ogromnie Ci współczuć. I wirtualnie posiedzieć i potrzymać za rękę.
Straszna, niewyobrażalna rzecz Cię spotkała. Ogromnie Ci współczuję, jest mi bardzo żal Ciebie i Twoich bliskich. Pamiętaj On będzie zawsze z Tobą i będzie czuwał nad Wami. Tak myśl, to Cię może pocieszy. Sciskam mocno.
OdpowiedzUsuńżadne słowa nie zmniejszą Twojego bólu ale wiem, że ból trzeba wykrzyczeć...
OdpowiedzUsuńżadne słowa cię dzisiaj nie pocieszą ale wiedz, że jeszcze jedna osoba myślami jest z Tobą...
Kochna....oj Kochana, moja Kochana. Przytulam Cię z całej siły. Wysyłam Ci tyle ciepła i miłości ile tylko się da. Nawet sobie nie wyobrażam co czujesz Kochana. Jestem z Tobą. Julia dobrze to ujęła - my Wszyscy siedzimy obok Ciebie i trzymamy Cię za rękę Kochana, bo tak dużo dla Nas znaczysz! Trzymaj się i pisz, pisz do Nas dużo Kochana :* Uściski i buziaki :*
OdpowiedzUsuńStraszna tragedia!!! Szczere wyrazy współczucia. Ja również mocno, chociaż wirtualnie chciałabym Cię przytulić. Teraz musisz być dzielna i trzymać się bo masz wspaniałych chłopaków. Dasz radę!
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję. Nie wyobrażam sobie nawet jak wielka to strata:-( Myślami jestem z Wami.
OdpowiedzUsuńNIE UMIERAJĄ CI KTÓRZY ŻYJĄ W PAMIĘCI BLISKICH .......
OdpowiedzUsuńI ja dołączam do przytulania, bo straszne jest kogoś stracić tak nagle. Zawsze jest jeszcze coś do powiedzenia, coś do zrobienia. A ludzie wokół nas niestety odchodzą. Jest mi bardzo przykro, że musisz to przeżywać. Serce łomocze i ten ból w środku... Dobrze, że wylałaś swoje emocje i rób to dalej. Blogi to są nasze odskocznie od szarości dnia, od spojrzeń. To są nasze pamiętniki i jak najbardziej pisz, pisz, nie zamykaj się. Jestem w Tobą i powiem jak bym była obok - jeśli będę w stanie jakoś pomóc, pomimo, że mieszkam daleko - to pomogę. Trzymaj się i jeszcze raz przytulam :*
OdpowiedzUsuńIlonko kochana. Trzymaj się mocno swoich synów, pięknych wspomnień i pamięci. Nie wiem jak jest Ci ciężko, bo wie to tylko ten, kto przeżył stratę drugiej połowy siebie. Wiem jednak, że to niewyobrażalne cierpienie. Jestem z Tobą myślami, z chęcią bym Ciebie uściskała jak najmocniej mogę. Bądź silna.
OdpowiedzUsuńCiężko pocieszać, gdy samemu jest się w trudnej sytuacji. Jednak-tak jak ja mam wiarę, że moja ukochana Bratanica pokona okropną chorobę, tak samo wierzę, że dasz radę. Życie stawia przed nami różne sytuacje. Czasami miłe, czasami takie, których nikomu by się nie życzyło. Nie do końca mamy na to wpływ, jedyne co możemy to decydować w jaki sposób się w nich zachowamy. Nie poddawaj się Ilonko. Walcz, walcz o siebie, o swoje życie, dzieci, o każdy uśmiech na twarzy, każde wspomnienie, każdy promień słońca. Nie zamykaj się na świat i ludzi. Wiem, że w takiej chwili słowa nie będą w stanie ukoić bólu, ale sercem jestem z Tobą. Trzymaj się Kochanie!
OdpowiedzUsuńBradzo mi przykro, do Boga zawsze odchodzą piersi CI którzy są dobrymi ludzmi.
OdpowiedzUsuńŚmierć stawia nas w obliczu bezsilności, która nas obezwładnia i zabiera w nieznane. A kiedy pojawia się kradnąc ukochaną osobę, przeszywa serce bólem i odznacza w nim swoje piętno, które przypomina nam stale jacy jesteśmy wobec niej bezsilni [*]
OdpowiedzUsuńOd wczoraj próbuję coś napisać, ale żadne słowa nie oddadzą tego, co chciałabym powiedzieć. Mimo, że się nie znamy, myślami jestem z Tobą i Twoją Rodziną....
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia...
I ja przytulam Cię z całej siły...
Ilonko,
OdpowiedzUsuńbrak mi słów, poza tym jaką wartość mają słowa w tej sytuacji...Usłyszysz zapewne nie raz, że musisz być, silna, musisz być dzielna, musisz, musisz, musisz... A Ty poprostu daj sobie czas na ogromny ból i rozdarcie, bo masz do tego po prostu prawo.
Najszczersze wyrazy współczucia,
Asia z Sosnowca, też już żona nurka
Bardzo współczuję i podziwiam za odwagę w uzewnętrznianiu uczuć, ale to bardzo dobrze jesli to pomaga, bo te nie ujawnione potrafią bolec przez całe życie,życzę Wam siły przejścia przez ten ból i wielu serdecznych ludzi wokół.
OdpowiedzUsuńSłów brakowało mi, gdy się dowiedziałam, brakowało, gdy wczoraj z Tobą rozmawiałam, brakuje dzisiaj... Nie istnieją żadne słowa, które mogą Cie pocieszyć! Potrafię sobie wyobrazić stratę Twoich synów, sama nie mam Taty, ale Twojej nigdy nie będę w stanie. Tak, jak mówiłam i mówić będę. On zawsze będzie z Wami, w sercach, wspomnieniach i to niech dodaje Wam siły każdego dnia.
OdpowiedzUsuńTak jak Ty byłaś dla mnie, tak ja jestem dla Ciebie.
Dobrze,że wyrzucasz to z siebie,tak trzeba,słów brak na taką tragedię,więc przytulam,za rękę potrzymam,pomilczę lub pogadam w zależności od potrzeb,uściskam,bardzo Ci współczuję
OdpowiedzUsuńIlonko, wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńCokolwiek bym pisał to i tak Cię nie pocieszy.
Ale wiedz, że myślami jestem z Tobą.
Bardzo mi przykro.... serdecznie Cię przytulam i przesyłam moc pozytywnej energii - trzymaj się życia i ludzi!
OdpowiedzUsuńPani Ilono nie znamy się, chociaż często zaglądałam do Pani. Wiem i rozumiem co Pani czuje...może to zbyt banalnie napisane? Jedno wiem , że jest Pani silna i da radę!!!!!
OdpowiedzUsuńIlonko kochana, nie ma takich słów które byłyby odpowiednie więc po prostu tulę Cię z całego serca
OdpowiedzUsuń..... poprostu brakuje mi słów.....
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie wyobrazić sobie co czujesz...bo to pewnie najgorsze uczucie na świecie :( bardzo dobrze że się wyżaliłaś, bo właśnie w taki sposób będzie Ci chociaż troszeczkę lżej. Podobno łzy są dobrym lekarstwem na ból, a czas leczy rany. Przytulam z całego serca. Moje kondolencje [*]
OdpowiedzUsuńMimo, że się nie znamy, to wiele nas łączy.Teraz jeszcze więcej. Doskonale Cię rozumiem i wiem jak Ci jest beznadziejnie żle. Dobrze, że wylałaś z siebie żal, ból i rozgoryczenie. Kiedyś z dnia na dzień zostałam z trójką małych dzieci (najmłodsze jeszcze karmiłam piersią). Moją tragedię udało mi się przeżyć tylko ze względu na nich. Ogromnie Ci współczuję. Nie ma słów, które pocieszą ale jest wokół Ciebie wielu ludzi, którzy wspierają Cię modlitwą. Teraz czujesz się osamotniona ale kiedyś, kiedyś zdasz sobie sprawę, jak te nieporadne słowa współczucia, czułe gesty, chęć niesienia pomocy to ogromna siła. Łączę sie z Tobą wtym trudnym czasie i w bólu. Gdybyś chciała porozmawiać z kimś obcym (a czasami to łatwejsze niż z bliskimi), to jestem dla Ciebie.- asiawicz@wp.pl
OdpowiedzUsuńKondolencje. Dużo siły. Dla dzieci, siebie. I jak najwięcej dobrych ludzi wokół siebie, przy których można się wypłakać...
OdpowiedzUsuńPrzytulam...i ryczę choć nawet Cię znam, ale jak sobie pomyślę...
OdpowiedzUsuńWspółczuję z całego serca, myślami jestem z Tobą, Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńIlonko, nie znamy się, ale...proszę przyjmij i ode mnie kondolencje..To tragedia, to dramat, ale trzeba iść dalej przez to życie... Nie wiem co mogłabym napisać, aby Ci pocieszyć, więc...po prostu....zostawiam maila, gdybyś kiedyś chciała napisać...katjad81@gmail.com
OdpowiedzUsuńŻyj dla dzieci, oni Cię potrzebują....
Wieczny odpoczynek racz dać mu Panie............
Pomodle się...w intencji Twojego męża...
Ilonko,wyrazy współczucia.Trzymaj się dziewczyno,dla Twoich synów,dla nas blogowiczek dla życia samego w sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko:)
Droga Ilonko wyrazy współczucia nie znamy się ale wiem jak boli śmierć bliskiej osoby. W sobotę miałam pogrzeb teściowej która była dla mnie jak matka zawsze przy mnie i zawsze z dobrym słowem. Trzymaj się kochana i przytulam bardzo mocno i na pewno pomodlę się za Twojego męża i będę prosić o siłę dla ciebie.
OdpowiedzUsuńPani Ilonko ! Ogromnie współczuję :( łączę się z Panią w bólu. Trafiłam na Pani stronę przypadkowo i musiałam zostawić maleńkie słowo pocieszenia. Pozdrawiam gorąco !
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do kondolencji. Współczuję.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci Ikonki współczuje. Chciałam napisać słowa pocieszenia ale nic nie przychodzi mi do głowy, wszystko jest w takiej chwili mało ważne, banalne..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie bo wiem co przeżywaaż ( wychowałam w tym roku mojego tatę i bliską koleżankę) . Pocieszeniem w takiej sytuacji jest rodzina. Trzymaj się
Współczuję i przytulam z całych sił.
OdpowiedzUsuńOgromnie współczuję, i myślami wspieram
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro!!! Jak to człowiek nie wie,co go spotka w niedalekiej przyszłości- za miesiąc,za tydzień,za godzinę.I jest zupełnie bezradny,nie może nic na to poradzić.Ponoć czas leczy rany-niektóre na pewno.Mam nadzieję,że czas i tobie przyniesie ukojenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
On zawsze będzie Twoją polowa...juz nie ciałem ale ciągle duszą. Będzie przy Tobie kiedy będziesz siedzieć przy biurku i robić te swoje pierdolitki, kiedy będziesz robić śniadanie, wyjdziesz na spacer...
OdpowiedzUsuńJuz nigdy nie będzie tak samo, będzie inaczej ale tak też da się żyć i w tej nowej rzeczywistości też sie odnajdziesz...tylko daj sobie czas.
To co dzisiaj wydaje się niemożliwe jutro będzie Twoja codziennością,
Ściskam Cię bardzo mocno i uwierz w siebie...na pewno dasz rade i życie wciąż będzie dawać Ci wiele radości:*
Ślę moc serdeczności:*
On zawsze będzie Twoją polowa...juz nie ciałem ale ciągle duszą. Będzie przy Tobie kiedy będziesz siedzieć przy biurku i robić te swoje pierdolitki, kiedy będziesz robić śniadanie, wyjdziesz na spacer...
OdpowiedzUsuńJuz nigdy nie będzie tak samo, będzie inaczej ale tak też da się żyć i w tej nowej rzeczywistości też sie odnajdziesz...tylko daj sobie czas.
To co dzisiaj wydaje się niemożliwe jutro będzie Twoja codziennością,
Ściskam Cię bardzo mocno i uwierz w siebie...na pewno dasz rade i życie wciąż będzie dawać Ci wiele radości:*
Ślę moc serdeczności:*
Ilonko kochana jest mi strasznie przykro i ogromnie Ci współczuję. Chociaż znamy się tylko w wirtualnym świecie chce żebyś wiedziała, że jestem z Tobą całym sercem.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję.
OdpowiedzUsuńTrudno jest napisać słowa, które uleczą ten ogromny ból i smutek serca.
OdpowiedzUsuńMocno ściskamy i wpieramy modlitwą.
Ilonko, dziękuję Ci za tego posta :) Dobrze, że napisałaś i wyrzuciłaś to z siebie. Jak inaczej moglibyśmy zrozumieć drugiego człowieka nie rozmawiając z nim, tylko na niego patrząc ? Nie da się. Jesteś silną kobietą i masz swoje pasje. Pozbierasz się i nabierzesz sił - mówię Ci. Ludzie mówią, że "co cię nie zabije to cię wzmocni" - i to jest prawda. Trzymaj się ! Jestem z Tobą !
OdpowiedzUsuńIlonko, ja również jestem bardzo poruszona twoim smutkiem i przygnębieniem,
OdpowiedzUsuńjestem z Tobą całym sercem i ściskam Cię mocno .
Wyrazy współczucia .
OdpowiedzUsuńSerdecznie Pani współczuję.Jestem z Panią całym sercem
OdpowiedzUsuńSerdecznie Pani współczuję.Jestem z Panią całym sercem
OdpowiedzUsuńW tej chwili żadne słowa nie oddadzą tego co czujemy Ilonko chociaż Cię nie znam osobiście jedynie z bloga i fb to mocno tulę i modlę się.
OdpowiedzUsuńW tej chwili żadne słowa nie oddadzą tego co czujemy Ilonko chociaż Cię nie znam osobiście jedynie z bloga i fb to mocno tulę i modlę się.
OdpowiedzUsuńJa też jestem z tych co nie wiedzą jak się zachować w takiej sytuacji.... z serca napiszę, że ogromnie Ci współczuję, nawet nie chcę wyobrażać sobie takiego bólu, takiej straty:( Trzymaj się mocno!!!
OdpowiedzUsuńOgromny ból i smutek serca. gdy odchodzi najbliższy
OdpowiedzUsuńMocno ściskam i wpieram modlitwą.
NINKA
Ja też jestem z tych co nie wiedzą jak się zachować w takij sytuacji... napiszę prosto z serca, że bardzo Ci współczuję!Nawet nie chcę wyobrażać sobie takiej straty:( Trzymaj się mocno!!!
OdpowiedzUsuńIlonko kochana,, nie biegam po blogach to i nie mialam pojecia co sie stalo.. Nie mam pojecia jak Cie pocieszyc, co powiedziec, zadne slowa nie oddadza cierpienia i tego co sie musi z Toba dziac w srodku...
OdpowiedzUsuńGdybys tylko byla tutaj blisko, przytulilabym z calej sily, a tak to pozostaje przeslac tylko duzo sily i wytrwalosci.. Kochana trzymaj sie, bardzo, ale to bardzo Ci wspolczuje,jestem calym sercem z Toba, ,,,
Współczuję z całego serca! Straszna strata :-( Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńIlonko -po prostu brak mi słów,tak strasznie mi przykro,w pewnym sensie rozumiem co przeżywasz ,bo w zeszłym roku mojemu mężowi pękł tętniak mózgu i w jednej chwili mój świat stanął w miejscu,nie wiedziałam co będzie,ale miałam więcej szczęścia i cudem wyszedł z tego,ale wiem jedno-że nie którzy nie mają tyle szczęścia co my i nie znaleźli swojej drugiej połówki jabłka,tobie się udało-mogłaś się cieszyć wspólnym życiem przez te wspólne lata-jestem z tobą całym serduchem,musisz być teraz silna szczególnie dla dzieci-moje ogromne wyrazy współczucia,ściskam cię mocno........Kasia
OdpowiedzUsuńIlonko bardzo współczuje Tobie i Twoim bliskim.Wiem sama jak to jest stracić bliską swojemu sercu osobę.Jestem myślami z Tobą.[*] Lila
OdpowiedzUsuńWiem co to znaczy stracić kogoś bliskiego, jak wielka jest potrzeba wygadania się i to komuś zupełnie obcemu ( to pomaga ), więc na pewno nie powiem Ci, że jutro będzie lepiej, bo nie będzie i to długo :( Przytulam mocno i współczuję. Trzymajcie się, bo wsparcie rodziny to jest to czego potrzebujesz właśnie teraz najbardziej na świecie :(
OdpowiedzUsuńIlonko
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro :(
Po prostu zatkało mnie...brakuje słów,które mogłyby Cię choć w małym stopniu pocieszyć :(
Przyjmij moje wyrazy głębokiego współczucia ...
Przytulam mocniuchnooo <3 <3 <3
Najszczersze wyrazy współczucia.Ściskam Cię bardzo bardzo mocno:)))
OdpowiedzUsuńIlonko..jest w Tobie siła i moc która pozwoli Ci przez to wszystko co Ci się w tej chwili przydarzyło .... sercem jestem przy Tobie ....
OdpowiedzUsuńIlonko-musisz być dzielna, ściskamy Cie najmocniej jak się da! Przesyłamy wielkie współczucie, ale i nadzieję na to, że będzie lepiej, będzie dobrze..masz dla kogo być dzielną mamusią!!!! Pamiętam rozpacz szesnastolatki, kiedy z dnia na dzień straciłam na zawsze swojego tatusia, miał 38lat, Tego, który dawał mi to, co w życiu najcenniejsze, miłość, szacunek, zrozumienie, wskazywał drogę... Cztery lata temu straciłam moje szczęście, mojego Mikołajka.... przechodzę teraz znowu drogę pod górę ze zdrówkiem, ale wiem, że muszę żyć, żyć dla moich cudownych Myszek... Trzymaj się cieplutko... Jesteśmy z Tobą całym serduszkiem, jeśli czegoś potrzebujesz pisz śmiało, otwarcie, My przyjdziemy Ci z pomocą!
OdpowiedzUsuńIlonko, kochana.................
OdpowiedzUsuńCierpienie i ból po stracie najbliższej osoby jest straszny, ale mówienie o tym pomaga.
Ze łzami w oczach pisze te kilka słów współczucia, bo sama rozumiem strach o życie najukochańszego człowieka, choć nie doświadczyłam takiego nieszczęścia jak Ty. Trzymaj się i wiedz, że masz przy sobie bliskie Ci osoby. Jsteśmy z Tobą.
Szczerze współczuję
OdpowiedzUsuńSzczerze współczuję
OdpowiedzUsuńSzczerze współczuję
OdpowiedzUsuńSzczerze współczuję
OdpowiedzUsuńProszę przyjmij głębokie wyrazy współczucia ... Ilonko kochana trzymaj się, jestem tutaj sercem i myślami z Tobą...
OdpowiedzUsuńNie znam Cię, nie znam Twojego bloga, trafiłam tu przypadkowo z FB... ale napiszę - na pewno będzie lepiej! Przecież musi być! Minie pewien czas i będziesz wspominała te dobre chwile, nie będzie już takiego bólu, wszystko się wyciszy... będzie dobrze, na pewno! Masz dla kogo żyć!
OdpowiedzUsuńIlonko, nie znamy się, mimo to pragnę wyrazić jak bardzo Tobie współczuję. Z całego serca..
OdpowiedzUsuńJeju nie wiem co napisac :( tak mi ciebie żal ,trzymaj sie mocno . Jestesmy z Toba . Wyrazy współczucia
OdpowiedzUsuńNie ma słów, które mogą Cie pocieszyć. Serdecznie Ci współczuję! Jedyna, co może Ci choc troche pomóc to świadomość, ze odszedł robiąc to, co kochał. Nie jako cierpiący, schorowany, ale jako szczęśliwy człowiek. Dobrze, że dzieci juz dorosłe, dobrze, że wiele zdążył im przekazać, dobrze, ze macie wspaniałe wspomnienia.
OdpowiedzUsuń" Ucisz sie serce i swoich strat juz nie oplakuj stroskane,
OdpowiedzUsuńAle wschodzacy pozdrow swit i jego jutrznie rozane..."
Sercem przytulam....
Ilonko, przytulam całym sercem.
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu i zapewniam o modlitwie, anias
OdpowiedzUsuńŁączę się z Tobą w bólu moja droga nieznana przyjaciółko .... bo wiem jak bardzo cierpisz a serce Twoje rozrywa się na miliony kawałków wiem jak to jest kiedy traci się najbliższą , ukochaną osobę . Kiedy 12 lat temu zmarł mój mąż miałam zaledwie 43 lata a mąż 38 lat zostałam sama z chorym , niepełnosprawnym synem po pierwszym szoku (nie jadłam przez tydzień) musiałam się poderwać i wrócić do rzeczywistości ... dla syna ... ciężko było bardzo ale dałam radę bo MUSIAŁAM . Uratowała mnie WIARA i modlitwy. I TY też masz rodzinę , masz dla kogoś żyć ...masz synów Nie mówię , że będzie łatwo ale dasz radę bo musisz dla dzieci i tu nie ważne w jakim są wieku bo są to najbliższe , kochane Ci osoby , które też z tego samego powodu cierpią . Nie odrzucaj ich ale bądź z nimi nie cierp w samotności razem łatwiej znieść te jakże ciężkie chwile cierpienia i bólu . Jestem z Tobą i pozdrawiam będę tu zaglądała może coś napiszesz ? ........... Kolejna już Kasia
OdpowiedzUsuńWyrazy Współczucia [*]
OdpowiedzUsuńPrzytulam....Bardzo, bardzo mocno.
OdpowiedzUsuńIlonko ... kochana przytulam Cię mocno do serducha ....
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie taki dzień gdy znów będziecie razem.Mąż zostawił Ci piękne wspomnienia ,które pomogą Ci przetrwać rozłąkę.Dziś Toje oczy płaczą a serce pęka ale kiedyś znów się do niego przytulisz.Żyj nadzieją i wiarą.Dobrzy ludzie nawet gdy odchodzą pozostają z nami na zawsze.
OdpowiedzUsuńIlonko właśnie przeczytałam , tak mi przykro :'/ nie wiem nawet co powiedzieć ale jestem z Tobą myślami i całym sercem, mocno ściskam. Trzymaj się kochana :******
OdpowiedzUsuńNiech dobre Anioły nie opuszczają Waszego domu, niech utulą Ciebie i Chłopców swoimi delikatnymi skrzydłami, niech delikatnym trzepotem powoli osuszą Wasze łzy... Przytulam Cię, Ilonko, mocno do serca i szepczę - kiedyś się znowu spotkacie...
OdpowiedzUsuńIlonka tak bardzo Ci współczuję, Ściskam mocno ... Trzymaj się dzielnie dla dzieci. :*
OdpowiedzUsuńWracałam do Twojego postu kilka razy i za każdym razem nie wiedziałam co napisać. Bo wiem ze żadne słowa nie ukoją bólu, żaden gest nie złagodzi tęsknoty............ Chcę abyś wiedziała ze w tych trudnych chwilach jestem z Toba i mocno Cię przytulam
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie zamknęłaś się ze swoim bólem Ilonko....jestem myślami z Wami. Obtulam modlitwą [*] Alicja
OdpowiedzUsuńŁzy zalały moją twarz gdy czytałam Twojego posta i chociaż nie wiem co napisać, nie mogę odejść obojętnie.
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci bardzo i wyobrażam sobie co czujesz...mam męża w tym samym wieku i też bez niego bym zgasła...
Kochaj go i myśl o nim. On na pewno jest przy Tobie i nie raz odczujesz jego wsparcie.
Pozdrawiam Cię i łączę się z Tobą w Twym bólu
Bardzo współczuję i życzę siły.
OdpowiedzUsuńPrzyjmij ode mnie wyrazy najszczerszego współczucia i żalu [*]
OdpowiedzUsuńdasz radę i skleisz swoją duszę i ciało, zostaną wspomnienia, miłość, troska dzieci. I świat obok, który będzie trwał, mimo łez i bólu, świat poczeka, życie toczy się dalej, nawet wtedy, gdy sami tego nie chcemy.
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz, i mam nadzieję, że nie ostatni to twój post.
Dlaczego mąż zasnął właśnie teraz? Pewnie się nigdy nie dowiesz, a może jednak tak.. gdzieś... kiedyś... nadzieja
Wiem, że to żadne pocieszenie ale część Twojego męża zawsze jest z Tobą - to Twoje wspaniałe dzieci. Jesteś silną dziewczyną, dasz radę to przetrwać. Mocno Cię przytulam. Bogusia
OdpowiedzUsuńOgromnie mi przykro... Dopiero sie teraz dowiedzialam... Tak mi przykro...
OdpowiedzUsuńIlonka dopiero przeczytałam Twój post. Tak mi przykro. Choć na odległość to jednak jestem z Tobą sercem i myślą. Życzę dużo siły i wytrwałości, Na szczęście dzieci są częścią swoich rodziców więc część Twojego męża zawsze będzie przy Tobie. Ściskam Cię! Gdybym mogła coś dla Ciebie zrobić to pisz nawet gdybyś po prostu chiała tylko coś napisać. Przytulam.
OdpowiedzUsuńNajszczersze wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńWyrazy głębokiego współczucia, życzę siły.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję Ilonko, myślami jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńDroga Pani Ilonko wyrazy najszczerszego współczucia ,życzę siły i wsparcia Przyjaciół w tym trudnym okresie.
OdpowiedzUsuńWitaj Ilonko.
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj trafiłam na Twój wpis. Wiem ,że żadne słowa nie przyniosą Ci ulgi. Stracić bliską osobę to , dokładnie tak jak napisałaś- umrzeć w połowie. Ale można też umrzeć z rozpaczy , dlatego dla Twoich dzieci musisz poradzić sobie z bólem który teraz czujesz. Rób wszystko co Tobie przyniesie ulgę, Twój mąż by tego chciał. Kup sobie gruby zeszyt i pisz do niego listy.Pisz o wszystkim co chciałabyś mu powiedzieć, on na pewno czuwa nad Tobą i będzie to czytał.Pisząc do niego poczujesz ,że jest blisko.
Dziewiętnaście lat temu straciłam w wypadku osiemnastoletniego syna.Codziennie pisałam do niego listy.Zapisałam kilka stukartkowych zeszytów.Do dziś nie mogę się nadziwić,że udało mi się, tak udało mi się przeżyć tą wielką stratę.Wierzę,że też dasz radę.Ściskam Cię mocno Ilonko, a gdybyś potrzebowała napisać do kogoś, podaję mój adres emaila.teresak1948@o2.pl.Zawsze odpiszę.
Długo zastanawiałam się co napisać by nie było płytkie i miałkie w tak ciężkich chwilach dla Ciebie. I doszlam do wniosku, że poprostu się nie da. Bo nic już nie cofnie tego co się stało.
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi przykro :(
Wszyscy tutaj jesteśmy z Tobą myślami i sercem. Wiele osób życzy Ci siły dla bliskich. A ja Ci życzę, byś mogła być również i słaba dla samej siebie. Jeśli najdzie ochota poprostu wykrzycz (chociażby tu) swój żal i ból. Nikt nie powinien oczekiwać od Ciebie że będziesz silna, mimo, że tak naprawdę jesteś silna. I tak jak większość kobiet potrafisz dźwignąć takie ciężary, o których nam się wcześniej nie śniło. Życzę Ci, żeby ukojenie spłynęło na Twoje serce, mimo, że na razie zapewne w to nie wierzysz. A my tu wszyscy ślemy Ci mnóstwo pozytywnej energii i ciepłych myśli i czekamy na Ciebie, aż będziesz gotowa by do nas wrócić.
Ilonko,...sercem jestem przy Tobie...,wiem,że jesteś Silną Kobietą,sama o tym piszesz:"Silna na tyle by żyć dalej i nie odbierać moim dorosłym dzieciom drugiego rodzica. "Kochana,pamiętaj o tym!!! Zawsze o tym pamiętaj!!! One zawsze będą Cię potrzebować,niezależnie ile lat mają!!! Dasz radę!!! Masz dzieci, przyjaciół,masz...,pisz....Czas leczy rany,uwierz!!! Przytulam <3
OdpowiedzUsuńPani Ilono bardzo współczuję tej straty. Bardzo dobrze e opisała Pani swoje uczucia czasami tak trzeba przelać swoje żale i smutki na papier... Wierzę że czas pomoże ukoić pustkę w sercu dzięki wsparciu najbliższych ludzi... Życzę wytrwałości i sił by przetrwać ten czas nie tylko dla siebie ale dla dzieci i najbliższych. Serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńCzas niczego nie goi, czas mamy po to by w nim się odnaleźć w każdej sytuacji. Nie masz wpływu na to co jest faktem. Jesteś potrzebna dzieciom i wszystkim, którzy Cie kochają, znają lub też poznali na blogu. Też zmierzamy wszyscy w tym samym kierunku i czymże jest ten krótki czas dla nas na ziemi - chwilą i tą chwilą trzeba żyć. Tak jak potrafimy. Czasem musimy się na chwilę wyłączyć i pozbierać by dalej iść. Umacnia nas wiara w to, ze kiedyś sie spotkamy, bo miłość sięga poza grób. Bóg nam to obiecuje i w to wierzymy.
OdpowiedzUsuńIlonko bądź dzielna . Wiem ,że boli . Straciłam oboje rodziców i wiem jak wygląda rozstanie na zawsze . Serce pęka i boli tak bardzo ,że czasem samemu chciałoby się rozlecieć na kawałki i iść w niebyt. A tu jak na złość budzi się dzień ,ludzie żyją jak żyli , a człowieka nagle ubyło i roztrzaskał się świat. Poskłada się z tej kupy skorup , powoli ,codziennie , kawałek po kawałku i będzie taki posklejany i broń Boże nie taki sam. A tam w "górze " będzie ON i będzie z Tobą . Nieraz odczujesz jego wsparcie i obecność . Trzymaj się kochana !!!!
OdpowiedzUsuńIlonko..... Przytulam!!!! <3
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro, aż nie wiem co napisać. Przytulam. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuń....w takich chwilach nie ma tych słów właściwych ...mogę Cie tylko przytulić wirtualnie i cieplutko ....
OdpowiedzUsuńKochana moja, pobeczałam się jak przeczytałam Twój wpis, oj jakie przewrotne jest życie, tak bardzo Ci współczuję, wiem przez co przechodzisz i jeszcze nie dawno czytałam Twoje słowa otuchy dla mnie a tu Ciebie dotyka takie nieszczęście! Niewyobrażalnie mi przykro, pisz, płacz, krzycz, twórz bądź nie, pozwól sobie na uwolnienie i zaakceptowanie wszystkich emocji i myśli jakie masz, masz dla kogo żyć a czas uleczy i tą ranę a kiedyś znów się spotkacie. Mnie najwięcej otuchy dodaje myśl i wiara że gdzieś jest drugi świat i tam kiedyś doświadczymy najcudowniejszego spotkania z naszymi najbliższymi, którzy zawsze odchodzą za wcześnie...oj gdzie Ty mieszkasz Ilonko, może kiedyś będę przejeżdżać przez Twoje rejony to wpadnę Cię po prostu uściskać. Będzie czasem będzie lepiej, on zawsze upływa, trzymaj się, przesyłam mnóstwo ciepłej energii, będę myśleć o Tobie, ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńTak dawno nie zaglądałam na bloga bo miałam dość i musiałam się wyłączyć, dzisiaj wchodzę i coś strasznego. Są w życiu rzeczy na które nawet najtwardsi ludzie nie potrafią się przygotować, jednym z takich rzeczy jest strata ukochanej osoby. Takie doświadczenie zmienia nas na całe życie i długo nie pozwala stanąć na nogi. Wiem, że boli okropnie, ale teraz to Ty Ilonko jesteś jedyną ostoją da swoich dzieci i musisz się trzymać. Płacz, krzycz, wygadaj się to pomaga wyrzucić negatywne emocje, które nas niszczą od środka. Może czasami chcesz się poddać ale musisz wytrwać dla swoich synów. Kochana musisz się trzymać, ściskam cię bardzo mocna - trzymaj się!
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cięe mocno i serdecznie. Ala
OdpowiedzUsuńWYRAZY SZCZEREGO WSPÓŁCZUCIA - TRZYMAJ SIĘ JAKOŚ JESTEŚMY Z TOBĄ POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuń