Nie byłoby tej doniczki gdyby nie mój pies.Ozzy był u nas około 2 tygodni i nie chcielismy zostawiać go na dłuższy czas samego.Przed wyjściem staraliśmy się go zmęczyć,żeby położył się grzecznie i spał.Piesek był kochany,w niczym nie przypominał szczeniaków opisywanych na forum tej rasy.
W sobotę poszliśmy na imprezę do znajomych.Ozzy doskonale zniósł rozłąkę a kiedy wróciliśmy cieszył się jak oszalały,tym bardziej,że byli z nami znajomi,którzy mieli u nas spać.
W niedzielę pies rozbrykany,wszyscy się z nim bawią,żyć nie umierać.Sielankę przerwał telefon znajomych,którzy zaprosili nas na ,,poimprezowe"sniadanie.Mnie w to graj,wkładamy buty i idziemy na gotowe;)Przy śniadaniu wszyscy rozmawiali o moim Oziku,jaki to milutki i śliczniutki słodziak.Kto go nie widział chciał zobaczyć,więc całe towarzystwo do mnie.
Ja nie wiedziałam co zrobić,stałam jak wryta.Nie miałam pojęcia co mam zrobić i jak.Po imprezie,zmęczona i niewyspana a tu...
Moi goście mieli za to niezły ubaw,fajnie było popatrzeć na zgliszcza,które ja miałam odbudować;)
Kwiatek dogorywający na podłodze rósł sobie wcześniej w pięknej gazetowej doniczce.Była zrobiona ze zwijanych kółeczek,lekko pociągnięta białym akrylem.Narobiłam się przy niej niezmiernie.Fajnie się ją pieskowi zjadało;)
Musiała powstać nowa
Nie chciało mi się już bawić w zwijanie,wybrałam więc kręcenie;)
Kręcenie rurek z gazety
a to efekt
Starałam się skręcać rurki w ten sposób,aby widać było tylko czarny druk,żadnych zdjęć ani kolorów.Na koniec przetarłam białą farbą.
Czy może być?
Tak przy okazji zerknijcie na blogi tych dziewczyn.Myślę,że warto;)
http://sen-o-iselle.blogspot.ie/
http://standardfun.blogspot.ie/
pozdrowionka;)