> To co robię i co lubię: listopada 2015

poniedziałek, 30 listopada 2015

Choinka z gałązek i choinka z papierowych rureczek

Dzień doberek;)
Kurcze chyba odzwyczaiłam się od pisania postów;)Dawniej miałam jeden wielki słowotok ,a teraz jakaś pustka w głowie.
Siedzę i normalnie nie wiem co napisać;))
Nie będę więc się wysilać i Was zanudzać.
W tym roku nie miałam zamiaru zrobić ani jednej ozdoby choinkowej,bo po pierwsze nie chce mi się tych świąt,wcale mnie nie cieszą,po drugie wylatuję do Polski i w domu nie będę mieć nawet choinki.
Najchętniej odcięłabym się od tych dni,ale się nie da.
Pomyślałam sobie jednak,że przydałby się jakiś maleńki akcencik,taki,który nie rzuca się w oczy,a jednak jest.
Zrobiłam w rozpędzie dwie choinki,które wpisują się w mój skromny salonik.
Delikatnie i nienachalnie zaznaczają ten nadchodzący czas.
Trochę tu smutasem poleciałam,ale nie jest ze mną tak źle,humor mi w miarę dopisuje,tylko ten czas nie należy do łatwych.
Pierwsza choinka zrobiona jest z tektury i papierowych rureczek.
Druga choinka to tekturowy stelaż i ponaklejane pomalowane gałązki.
W środku jest pusta,bo chcę tam wstawić lampki .
Żeby było widać światło,w tekturze porobiłam dziurki,które zamaskowałam cieniutką serwetką.
Niestety tego nie uwieczniłam na zdjęciach,a i lampek jeszcze nie mam.
Jestem gapa,bo przed zrobieniem tych choinek,miałam w ręce lampki na baterie,ale nie wiedziałam,że mi się przydadzą.Teraz trzeba jechać do sklepu i kupić.
Choinki oczywiście posypane są brokatem.

Miałam się nie rozgadywać,a tu proszę;))
Zobaczcie moje dziwolągi;)

                                                                           Zdjęcie bez włączonego światła


i z włączonym;))
Nie wiem czemu tak zrobiłam;)



Tutaj gałązkowa
Zdjęcie koszmarne,ale ta szarość za oknem nie ułatwia sprawy,a komoda stoi w kącie.




Takie skromne,na szybko robione prace.

Dziękuję,że jesteście,bo bez Was,to wszystko nie miałoby sensu;))
Miłego dnia Wam życzę;))


sobota, 21 listopada 2015

Wypełniam ramkę

Dzień dobry;)
Kochane dziewczyny,nie macie pojęcia jak jestem Wam wdzięczna za te piękne komentarze pod ostatnim postem.
Wiem,że nie obraziłyście się na mnie i aż lżej mi tutaj wchodzić;)
Nie mam do pokazania nic szczególnego.Cały czas bawię się w dekorację domu po remoncie,więc cudów nie ma.
W przedpokoju powiesiłam dużą ramę,która długi czas wisiała pusta.Nawet mnie nie wkurzała,ale musiałam na nią znaleźć jakiś pomysł.
Ponieważ dalej tkwię w książkowych klimatach,to i na druk postawiłam tym razem.
Zainspirowałam się pracami jakie znalazłam w sieci.Przeglądałam Pinterest i wpadło mi w oko kilka cudnych prac.Szkoda,że moje zdolności są takie małe;((
Rama będzie wypełniana sukcesywnie,nawet mam kolejne pomysły,tym razem tylko moje;)
Przepraszam za koszmarną jakość zdjęć,ale ciężko mi zrobić dobre zdjęcia w przedpokoju.





Zmykam dalej do prac ręcznych,ale tym razem nie rękodzielniczych;)
Nawet nie macie pojęcia co ja teraz robię i w czym siedzę.
Brudna i męcząca praca,ale cóż mi pozostało;)

Pozdrowionka dla wszystkich zaglądających;)



wtorek, 17 listopada 2015

Księgi na rózne okazje ,czyli dalszy ciąg mojej ,,bookfoldingowej'' pasji

Dzień dobry.
Długo się zastanawiałam nad swoim blogiem,nad jego dalszym prowadzeniem.
Poważnie myślałam o jego zamknięciu,bo niestety to już nie te czasy,kiedy blogowe życie było na pierwszym miejscu.Nie mam czasu na odwiedzanie stron moich koleżanek,na komentowanie,głowa zawalona problemami,co rusz  jakieś kłody pod nogi.
Wiadomo,że blogowanie to praca wymagająca poświęcenia i czasu i zdaję sobie sprawę,że moje  koleżanki raczej do mnie nie zaglądną  jeśli ja do nich nie zajrzę,ale zdałam sobie też sprawę z tego,że mojego bloga dalej licznie odwiedzają osoby ,które blogów nie prowadzą.
Zerknęłąm wczoraj na statystyki i stwierdziłam ,że jeśli w jednym dniu odwiedza mnie ponad 3 000 osób to warto dalej to robić.
Potraktuję więc tę  stronę  jako robótkowy pamiętnik.

Mimo,że mnie tutaj nie ma,działam cały czas.
Nie tworzę popularnych prac,skupiam się głównie na zamówieniach i na moim domu,który dalej ,,dozdabiam''
Powstało kilka prac,których tutaj nie pokazałam,więc dzisiaj zasypię Was zdjęciami;)
Na pierwszy ogień pójdą oczywiście książki.
Pierwsza z okazji narodzin małego chłopczyka.
Nie jestem kartkowa,więc najwięcej problemu przysparza mi okładka.



Druga książka to podwójna okazja,urodziny pani domu  i imieniny  pana domu.
Ponieważ miałam bardzo mało czasu powstała jedna książka z małym skromnym napisem.


Pan domu ćwiczy tekwondo,stąd ten obrazek.





A na koniec książka ślubna 
Miałam kupę kłopotu z napisem.
Napis irlandzki ,a z umlautem ,o z umlautem i przez to litery są bardziej rozciągnięte .
Nie lubię jak jedna z liter jest bardziej rozwleczona od innych.



serduszka wyszywane krzyżykami i haftem bulionowym 



To tyle w temacie nowych książkowych prac.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję,że mimo mojej nieobecności dalej odwiedzacie tego bloga;)
Miłego dzionka;)