> To co robię i co lubię: lutego 2013

czwartek, 28 lutego 2013

Obrazek z wazonikiem-papier mache -kursik dzbanuszka

Dzień dobry;)
Stwierdziłam,że bieda u mnie.Na moim biurku jest kupę gazet,nożyki do cięcia,kolorowe kartki,gilotyna,spinacze,klej ,paski do quillingu i kilka odcieni złotego akrylu.Z czego ja mam ,,tworzyć''?No trzeba z tego co się ma;)
Papieru u mnie zawsze był dostatek,więc interesowałam się papier mache.Zrobiłam nawet misę,którą pokaże Wam jak się wypalę;)
Kiedyś przeglądając stronki o papier mache natknęłam się na dzbanuszek.Był piękny ozdobiony metodą decoupage i wyglądał jakby był zrobiony z porcelany.Niestety nie mam ani zdolności do decoupagu(wrrr),ani materiałów.Mam za to kilka fajnych przedmiotów z mosiądzu,w tym mały czajniczek.
I powstało takie coś;)
To nie są rzeczywiste kolory,ale zdjęcie mi się podobało,więc wstawiłam;)


Jak widzicie zdolności manualne w miarę posiadam,ale artystycznych już nie;(
Efekt postarzania papieru jest opłakany;)))


Wstawiam też inne zdjęcia,bo one najbardziej oddają rzeczywisty kolor ,a ja zawsze mam wielki problem z ich wyborem;)



A tutaj w skrócie,bo to łatwe rzeczy są, jak powstał wazonik.
Połówkę czajniczka dobrze wysmarowałam oliwą .
Tutaj użyłam kleju PVA z wodą,ale nie polecam,dla mnie klajster z maki niezawodny jest;)
Obklejamy kilkoma warstwami serwetek,dobrze smarujac klejem i wyrównując powierzchnię
Brudna robota;(



Paseczkiem obklejam rączkę tak jak na zdjęciu,czyli nie owijam jej ,tylko dochodzę do boków


Kiedy czajniczek jest dobrze oklejony,dajemy do suszenia.Niech schnie powoli.
Potem delikatnie ściągamy naszą skorupę
W przypadku gdy jest dzióbek,trzeba rozciąć pod nim ,a potem przyklejając pasek papieru skleić z powrotem 
Obcinamy wystające kawałki papieru,szlifujemy,wyrównujemy  i zdobimy.


Trudno to nazwać kursem,ale tutaj nie ma wiele do tłumaczenia;)

Dziękuję Wam bardzo,że jesteście,że zaglądacie i piszecie;)
Pozdrawiam cieplusieńko 





wtorek, 26 lutego 2013

Fantazyjny splot na pokrywę koszyka-tutorial

Witam Was serdecznie i dziękuję za każde słowo zostawione na moim blogu;)
Przygotowałam dzisiaj kursik na splot ,którym zrobiony był mój gazetnik.



Wbrew pozorom nie jest trudny do zrobienia.Zobaczyłam go na jednej z rosyjskich stron,ale nie robiłam według tamtejszych wskazówek,ponieważ były dla mnie niezrozumiałe.
Bardzo pomocny jest schemat,który należy sobie rozrysować.
Przygotowałam go dla Was.
Najgrubsza linia oznacza,że tam będą dwie rurki
ołówkowa linia to miejsce na jedną rurkę 
długopisowe poprzeczne oznaczają rurkę ,którą będziemy przeplatać


Przyklejamy 


obciążyłam sobie ,żeby się dobrze skleiło


Teraz czas na rurki poziome,które ja podklejam do pierwszej i ostatniej rurki osnowy
Tutaj jak widzicie będą  dwie rurki.Zasada jest taka,że dwie rurki(ciemne) idą POD jedną(jasna),a NAD dwoma (brązowe)


Jasna rurka idzie NAD jedną a POD dwoma


Teraz możemy przejść do rurek poprzecznych
Ja najzwyczajniej w świecie przeplatam .Dobrze,że jeszcze tak nie utyłam,że palce chwytają rureczki;))
Rurka idzie zawsze POD pojedynczymi,a NAD podwójnymi


Przeciągam delikatnie i przeplatam




zatrzymujemy się i dokładamy następne poziome rurki,





Kiedy zrobiłam odpowiednią wielkość podkleiłam zakończenia,żeby się trzymało;)


Obciążyłam i czekałam aż wyschnie


Potem poprzeplatałam resztę
Tutaj zrobiłam to trochę niedbale,bo przesunęłam  rurki przez całą plecionkę  i  troszkę się zwichrowały.


Znów podklejałam końcówki
Wiem, ciągle coś kleję,ale tak mi jest wygodniej;)


Przełożyłam na drugą stronę (to będzie właściwa strona,ale nie musi być)i też podkleiłam;)
Położyłam na to ciężką deskę ,żeby wszystko się ładnie wyprostowało 


Jeśli będziemy chcieli zrobić zamykanie pudełka,to obcinamy czerwone rurki,zostawiając tylko poziome i pionowe
Moje są króciutkie,bo ta plecionka zrobiona została w innym celu i  obetnę wszystkie


Dla ładnego wykończenia doklejamy rurkę maskującą


                                                            Kładziemy pudełko 


i przeplatamy 



Ufff
Ja Was bardzo przepraszam za nadmiar słów;)
Ja wiem ,że czasami tłumaczę jak Żyd krowie na granicy,ale to pozostałości po mojej pracy z dziećmi;)

Mam nadzieję,że ktoś skorzysta ;)
Pozdrawiam cieplutko;)


















poniedziałek, 25 lutego 2013

Bransolety i wisiorek z papierowych serwetek-jak zrobić

Witam moi kochani;)Dziękuję za wszystkie Wasze wizyty u mnie;)
Wczoraj miałam cały dzień tylko dla siebie ,bo moi mężczyźni pojechali na nurkowanie.Jeszcze do niedawna te ich eskapady doprowadzały mnie do ciężkiej nerwicy,ale teraz jestem już spokojniejsza i mogę na luzie zająć się sobą,a właściwie swoimi  dłubankami;)
Po wielkanocnym jaju przyszedł czas na próbę biżuteryjną.
Na szybciocha powstały dwie bransolety i wisiorek.Oczywiście nie jestem w tym mistrzynią i  pewnie nie będę,ale jak ja kocham taką dłubaninę!:)
Biżuteria(jak to dumnie brzmi:)) jest zrobiona z zielono białych serwetek i ja specjalnie nie domalowałam wszystkiego na czarno,żeby gdzieś tam w kącikach pojawiła się patyna.Pańskie oko inaczej patrzy na swoje dzieła,więc nie wiem czy faktycznie wygląda to tak,jak ja to widzę;)
Powiem Wam,że układanie tych ruloników,nie jest dla mnie łatwe,kleją się do palców,trudno mi ułożyć wszystko równo.









Teraz będzie część dla tych,którzy chcieliby wiedzieć jak zrobić taką bransoletę;)
Wiem,że post jest długaśny,ale bez sensu rozwalać go na dwa oddzielne.

Wycinamy pasek z plastikowej butelki,smarujemy oliwą i obklejamy paseczkami,mocując je spinaczami
Przy zwijaniu ruloników używam  rozcieńczonego kleju PVA
Przepraszam ,że to takie usmarowane klejem,ale to druga bransoleta;)



Na powstały szkielet doklejamy wilgotne elementy

                 



Większe elementy dobrze jest zrobić na jakiejś miękkiej macie, na folii posmarowanej oliwą
Kiedy podeschnie,ale nie wyschnie całkiem, przykleić do naszego rusztowania


Oczywiście całość trzeba dobrze usztywnić klejem z wodą i poczekać aż wyschnie
Naszą bransoletę przecinamy ,dostosowujemy do wielkości ręki,a końcówki obklejamy serwetą.Nie zrobiłam zdjęcia,ale widać to na zdjęciach powyżej

Jeszcze raz przepraszam ,za taki długi post,ale  jak się rozpędzę,to klękajcie narody;))
Dziękuję za wszystkie komentarze i proszę o więcej;)
Pozdrowionka




sobota, 23 lutego 2013

Koronka irlandzka-naszyjnik

Witam bardzo serdecznie,a szczególnie nowe obserwatorki;)
Jestem chora,nie mam weny i nic mi się nie udaje;(
100 pomysłów,a nic nie idzie tak jakbym chciała.
Kiedy wrzucałam schematy irlandzkiej koronki na drugiego bloga,,zatęskniłam za szydełkiem.
Bardzo źle się wczoraj czułam,a że nie umiem nic nie robić,to wydziergałam sobie naszyjnik.
Pierwsza wersja była z listkami,ale ,że coś mi nie pasiło,to listki poszły ...



Mam tyle pięknych schematów ,że chyba jeszcze coś zrobię,o ile mi się znów nie odmieni;)
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam ;)






piątek, 22 lutego 2013

Gazetnik z gazet i tektury;)

Moja głowa pęka w szwach;)Tyle mi się w niej kłębi,że zaczyna się chyba buntować i boli od kilku dobrych dni.
Jak ma nie boleć,kiedy łażę i wymyślam,co by tu zrobić,jak by tu zrobić.
Jak tak buszuję po necie, wpada mi w oko milion rzeczy,ale staram się nie kopiować,tylko inspirować.
Tak powstał gazetnik.
Rzucił mi się w oczy fajny splot na przykrywkę,ale że nie chciałam robić kolejnego koszyka,a koniecznie chciałam wypróbować jak się to wyplata,pomyślałam,że obecne w toalecie gazety muszą mieć swoje miejsce.
Trudno mi było sfotografować moją pracę.Nie wiedziałam jak, z której strony pstryknąć,żeby go należycie pokazać.Dlatego wstawiam kilka zdjęć.
Splot znajdujący się w środku znajdziecie tutaj KLIK
Jeśli chcielibyście zobaczyć w jaki sposób był robiony,to zapraszam tutaj
Wprawdzie to inny gazetnik,a właściwie kartecznik,ale technika wykonania podobna








Dziękuje za Wasze komentarze i za to ,że jesteście;)





czwartek, 21 lutego 2013

Jajo z papierowych serwetek

Eksperymentuję.próbuję i różnie to wychodzi.
Takie jajo chodziło już za mną długo,ale coś nie mogłam się zebrać.
Wczoraj w przerwie między robieniem gazetnika,kiedy wysychał klej, bawiłam sie z tym jajem.
Wstawiam dwa zdjęcia bo nie mogłam sie zdecydować na jedno;)Wybaczcie



Jajo robi się bardzo prosto,ale ja muszę poćwiczyć robienie równych wywyijasków.
Serwetki tniemy na wąskie paseczki.
do kleju PVA dodajemy wody i maczając palce w kleju robimy ruloniki


Mokre ruloniki zwijamy na styropianowym jaju,pomagając sobie szpilkami.
Łączenia wzmacniamy gęstym klejem


Robimy dwie osobne połówki 
Dobrze smarujemy rzadkim klejem,albo klajstrem z mąki:)
Kiedy jajo jest całkowicie suche malujemy.
Ja pomalowałam na czarno i zrobiłam złote przecierki.
Jajka już robić nie będę,ale coś innego zakiełkowało mi w głowie;)
Dziękuje Wam za odwiedziny;)
Dziękuję nowym obserwatorom,że  zechcieli podglądać  moje wyczyny;)
Pozdrawiam ;)





środa, 20 lutego 2013

Robię sobie jaja i dostałam wyróżnienie;)

Nie spoczęłam na laurach i próbuję ogarnąć mulinowe jajka.Nie wychodzi mi to zbyt dobrze,ale uparta bestia ze mnie;)
Oto i one




Tutaj koszyczek zrobiony dwa lata temu.
Nie ma rączki bo służył jako ozdoba stołu.Typowy do święcenia, troszkę się zwichrował i trzeba go wyprać i usztywnić.


A teraz miła sprawa.
Dostałam kolejne wyróżnienie
 od Małgosi z bloga


Zachęcam do wizyty  na jej blogu,bo ma duże zdolności i miło popatrzeć na jej prace;)

Taki króciutki pościczek,to do mnie niepodobne,ale postanowiłam nie męczyć Was moim gadulstwem;)
Pozdrawiam i miłego dnia życzę;)