> To co robię i co lubię: maja 2015

sobota, 2 maja 2015

Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.

Witajcie dziewczęta;))
Dzisiaj zasiadłam do laptopa,żeby się wygadać.Niestety nie mam co pokazać,bo z jedną poduszką męczę się ponad 3 tygodnie i dalej jestem w lesie.

Takie mnie ostatnio myśli naszły i muszę dać im upust.
Bardzo się cieszę,że 2,5 roku temu założyłam bloga.
Poznałam mnóstwo przesympatycznych osób,zawiązałam jedną przyjaźń,która niezmiennie trwa po dziś dzień i ani ja,ani pewnie Danusia, nie wyobrażamy sobie jednego dnia,żeby do siebie nie napisać,no chyba,że nie mamy dostępu do neta;))

Po co założyliśmy bloga?
 Pewnie po to,żeby  dzielić się  swoim hobby z innymi ludźmi,żeby znaleźć osoby o podobnych zainteresowaniach,żeby ktoś nas pochwalił i docenił.

Ogólnie fajny  jest ten nasz blogowy świat,sympatyczny i miły,jakże różny od tego wszechobecnego hejtu,który zalewa internet.
Czy jednak  ktoś  z nas liczył się z tym,że mając rubrykę,,komentarze'' może znaleźć się tam nie tylko słowo uwielbienia dla naszego talentu,ale także spam,albo słowa, które nas mogą zaboleć?
Myślę,że mało kto.

 Jesteśmy dla siebie bardzo mili,wychwalamy pod niebiosa prace innych blogowiczek,ale czy zawsze jesteśmy szczerzy?
No chyba opowiedź jest jedna.
Nie jesteśmy zawsze szczerzy i nie jest to nawet takie złe,ale bywają momenty,kiedy człowiek musi,bo inaczej się udusi.
 Nie mówię o chamstwie,mówię o szczerości w delikatnym wydaniu.
Przez okres mojego blogowania, obejrzałam mnóstwo prac i wśród nich były  takie,które mnie oczarowały,ale były tez takie,które no, powiedzmy nie trafiły w mój gust.
Pisałam bardzo dużo komentarzy,ale nigdy nie szukałam wady,a wręcz odwrotnie,szukałam zalet.
Jak chwaliłam,to na przykład  pomysł,omijając niestaranne wykonanie.
Podziwiam każdego,kto pokazuje prace w technice,której się uczy.Nawet jak jest to bardzo dalekie od ideału,ale ja wiem,ze ten ktoś jest wobec mnie szczery.Nie udaje mistrza,sam wie o wadach i o nich pisze.
Lubię skromność.Sami wiecie,że mało było u mnie prac,z których byłabym zadowolona w pełni.
Miewam czasami pomysły,ale daleko mi do perfekcjonistki i teraz jak patrzę na te moje wyróbki,to nawet mi wstyd,ale nigdy nie pisałam,że jestem ekspertem w danej dziedzinie.
 Często piszemy,że czekamy na komentarze ,również na te krytyczne.
Guzik prawda,nie jesteśmy przygotowani na słowa ,które nie wychwalają naszych dzieł.
Są osoby,które przyjmują lekką krytykę na klatę,nie obrażają się,nie wywalają komentarzy,wręcz przeciwnie,często na nie odpisują.
Kocham takich ludzi.
Bo co z tego,że praca mogła mi się nie podobać,za to człowiek pierwsza klasa,a to dużo ważniejsze niż jego serwetka.

Krytyka ma wydźwięk dość pejoratywny,natomiast ja mówię raczej o naszej opinii,grzecznej  i wyważonej,ale niekoniecznie przychylnej.
Nawet tego nie potrafimy znieść.
I z tego właśnie powodu,wkrada się do naszego blogowego świata hipokryzja.
Cyganimy w komentarzach,nie piszemy prawdy,albo wrzucamy sławetne,,pięknie''
bo się boimy,boimy się  kłótni,boimy ,że ktoś nam z tego bloga zwieje,że zrobimy sobie wroga nie tylko z autorki,ale również z jej koleżanek.
Niektórzy mówią,że jak brzydka praca to nie komentują,zajebiste wyjście.ale jak już jesteśmy  ze sobą tak blisko,wpadamy do siebie często,znamy się dość dobrze,to dlaczego na przykład  Ania Iwańska  nie napisze mi ,,sorki,ale to wykończenie to zrobiłaś byle jak,chyba ci się spieszyło''
Mnie poboli,ale następnym razem nie odwalę maniany,no może nie to,że nie odwalę,ale bardziej się postaram.Kurcze ,no nie przestanę jej lubić!

Jak już wspominałam nigdy nie pisałam krytycznych komentarzy,nie wytykałam błędów,bo nie mam do tego prawa,nie jestem ekspertem w żadnej dziedzinie.
Zrobiłam to raz,niedawno
.Napisałam  komentarz,który w delikatny sposób mówił autorce,że to nie jest praca na jej poziomie.I napisałam go nie dlatego,że praca nie była dobra,bo mogłabym to przemilczeć,ale dlatego,że jeśli ktoś ,kto zna się na danej technice  tak dobrze jak o tym mówi ,a  pokazuje coś co według mnie jest złe,to był właśnie ten moment,gdzie człowiek musi,bo inaczej się udusi''
Niestety mój komentarz nie został opublikowany.
Oczywiście mnie to nie ubodło,bo niby dlaczego,ale pokazało mi to jak strasznie jesteśmy wobec siebie bezkrytyczni zadufani w sobie i nieszczerzy.
To mi pokazało,że  ten nasz blogowy świat,to takie przelukrowane ciastko.Bardzo dobre,ale czasem może zaszkodzić.
Nie rób nikomu co tobie niemiłe,ale bądź też  babą z jajami i nie obrażaj się na kogoś za jedno niesłodko pierdzące słowo.

Nie wiem dlaczego krytyka jest tak źle odbierana,dlaczego każdy jej się tak boi,dlaczego robimy z niej potwora.
Przecież krytyka to takie spojrzenie na coś innymi oczyma,bo przecież co dwie głowy to nie jedna.
Dlaczego nienawidzimy osoby,która  zwróciła  nam na coś uwagę,dlaczego nie wyciągamy wniosków,dlaczego wolimy zapomnieć,wymazać z pamięci,odciąć się od krytykanta ?
 Nie wiem,może mylimy krytykę z hejtowaniem?
Bo to

to nie to samo co to




i nie zgadzam się,że każdy głupek potrafi krytykować.
Każdy głupek potrafi krytykować anonimowo i krytykuje osoby,których  pewnie nigdy nie spotka,z którymi  nie ma kontaktu.Mądry potrafi subtelnie przekazać nam jakieś znaki,a to też jest krytyka.
Czegoś takiego to ja nie chce;)


No tak,teraz to pewnie będziecie sprawdzać moją wytrzymałość na krytykę haha.
Posypią się wszystkie żale do mnie ,ale ja nie wiem czy będę miała czas na czytanie;))))
Dużo pracy mam i w ogóle;)))\
A tak poważnie,to walcie dziewczyny prosto z mostu,ja najgorsze w życiu już przeżyłam,a każdy kopniak w tyłek mnie motywuje,a nie spowalnia.
Buziam Was wszystkich i sorki,za te przynudzania;)