Chciałabym Wam dużo powiedzieć,ale nie mam dzisiaj weny do pisania i czasu niezbyt wiele na długie wywody.Postaram się więc krótko opisać co mi leży na wątrobie.
Będzie to bardzo szczere wyznanie kogoś,kto chyba musi odpocząć i wyluzować.
Ostatnio bardzo dużo marudziłam,tłumaczyłam się w każdym poście z mojej nieobecności tutaj i u Was na blogach.Miałam wyrzuty sumienia,że rzadko odwiedzam Wasze strony i rzadko komentuję prace.
Olśniło mnie dzięki Gosi ,która napisała fajnego posta.
Dzięki jej słowom uświadomiłam sobie jedno,że blogowanie musi sprawiać przyjemność i nie może być obowiązkiem i przymusem,że to ja rządzę swoimi papierowymicudawiankami ,a nie ,,one'' mną.
Ja chyba o tym zapomniałam.
Kilka miesięcy temu moje życie obróciło się o 360 stopni ,doszło mi masę obowiązków.
To co jest dla mnie najważniejsze toczy się w realu,a nie tutaj,to tam muszę się totalnie spiąć i maksymalnie zaangażować.
Robótkowanie jest moim największym hobby,na który miałam coraz mniej czasu,bo praca,bieg po wszystkich nowych postach,komentowanie,szukanie kursów.
Zmieniam to,choć zdaję sobie sprawę ,że odbije się to na ilości komentarzy pod moimi postami.
Trudno.Szczerze powiedziawszy wolę 10 komentarzy od osób,którym chce się poklikać dlatego,że praca mu się podoba,a nie dlatego,że liczy na rewanż,albo bierze udział w zabawie i tak trzeba.
Nie znikam,będę tutaj za każdym razem jak zrobię coś nowego,będę wstawiać nowe posty,nowe kursy,będę Was odwiedzać i komentować,ale nie będę się już nigdy tłumaczyć.
Nie oszukujmy się,każdy kto prowadzi bloga chciałby mieć czytelników.Ja ich mam i wierzę,że Ci którzy wchodzą do mnie ze względu na moje prace, zostaną.
Zorganizowałam Wyzwanie wielkanocne i bardzo się z tego cieszę,bo to zabawa i mała rywalizacja.Lubię to i z przyjemnością liczę głosy,śledzę zgłoszone prace.
Pewnie przyjdzie taki moment,kiedy będę znowu bardzo aktywna,ale to będzie już sama przyjemność,a nie obowiązek;)))
Nooo wygadałam się ociupinkę i jest mi lepiej;))
Teraz czas na mój abażurek.
Jestem z niego bardzo zadowolona,co u mnie też bywa rzadkością;)
Może jest trochę za mały,ale robiłam go na próbę i bałam się zabrać za coś większego,gdyby się okazało,że mi nie wyjdzie.
Wyszedł i bardzo mi się podoba.
Może kiedyś zrobię coś większego.
Była sobie u mnie lampka,która została pozbawiona klosza.Stała wcześniej na komodzie,oświetlała kąt salonu i bez niej zrobiło się buro.
Musiałam dać jej drugą szansę;)
Sporo zdjęć,więc uzbrójcie się w cierpliwość;)
Bardzo fajnie wygląda po zaświeceniu i szkoda,że nie potrafię tego pokazać na zdjęciu
Wszystkie paski oczywiście cięłam sama.
Szkoda mi kasy na gotowe,bo drogie są jak pieron.
Na koniec chciałabym Was zaprosić na bloga Bożenki.
Uwierzcie mi, warto poogladać jej przecudowne szydełkowe prace.
Sa oryginalne i perfekcyjnie wykonane.Oczywiście Bożenka nie zajmuje się tylko szydełkiem;)
Ja dopiero niedawno siadłam i obejrzałam wszystko co zrobiła.
Jestem zauroczona.
KLIK
Buziaki dla wszystkich zaglądających;)
Abażur wygląda zachwycająco, jest na pewno jedyny i niepowtarzalny:)) Powiedz mi jak chronisz go przed kurzem, czy lakierowałaś może na końcu... bardzo jestem ciekawa, bo ja mam czasem problem z pracami, gdy są papierowe, są niepowtarzalne, tworzą klimat (jak twoja lampka tutaj:) a ja nie chciałabym by stały się tzw, kurzołapaczami:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdzięki;))
UsuńSzczerze powiedziawszy ja nigdy nie maluję quillingowych prac.Nie lubię papieru pokrytego lakierem,bo wygląda nienaturalnie i nie podoba mi się.Co do kurzu,to wiadomo,że jest wszędzie,ale delikatne potraktowanie go szczotką piórkową do kurzy załatwia sprawę;)
abażur jest wspaniale wykonany i nie dziwię się że jesteś z niego zadowolona. Świetny wzór a dodatek tkaniny pasuje fantastycznie.
OdpowiedzUsuńW tym co napisałaś masz sporo racji (ba chyba nawet całą rację i tylko rację) ja również miałam wielokrotnie wyrzuty że ludzie do mnie przychodzą a ja nie mam czasu na odwiedziny u nich bo albo musiałam spieszyć się z pracamy na zabawy i zamówienia albo po prostu musiałam robić coś na co nie miałam takiej ochoty jak na bloga ale musiałam to zrobić. Jak już słusznie zauważyłaś blogowanie przez to stało się powodem do frustracji a nie do radości. Pod postami czasem jest mniej komentarzy niż kiedyś ale tak jak napisałaś liczą się te osoby dla których nie jest ważne czy pójdziemy do nich i skomentujemy każdą pracę tylko takie osoby które są z nami mimo wszystko :) wypocznij kobieto i wróć z kolejną piękną pracą w wolnej chwili :) pozdrawiam serdecznie
Ilonko, jakiś czas temu zadałam sobie pytanie jaki jest sens zaczynać lub kończyć każdego posta przeprosinami za to, że nie publikuję aż tak często, że nie odpisuję na wszystkie komentarze, że nie zostawiam komentarzy, że nie biorę udziału w każdej zabawie, że nie ma mnie na FB ze swoimi pracami... Z Gosią też przegadałam ten temat. Nie jesteśmy same w tych rozważaniach, życie toczy się przede wszystkim obok, a rękodzieło jeśli nie jest naszym głównym źródłem zarobkowania jest tylko naszym hobby, które nie może zdominować naszego całego życia, kosztem pracy, kosztem rodziny i wielu innych spraw....
OdpowiedzUsuńLubię tworzyć, codziennie coś robię, ale nie chcę mieć dylematów co wybrać w danym dniu - czytać, pisać, tworzyć... Staram się czytać wszystko na bieżąco, ale niekoniecznie chcę zostawiać zdawkowe komentarze. Zastanawiam się nad wypracowaniem jakiegoś rozsądnego systemu do tego blogowego życia, tak by nie przekraczać założonego czasu :-). Wystarczy, że w pracy siedzę 8 godzin przed kompem, kolejnych kilka w domu to już gruba przesada! No dobra, mogłabym elaborat napisać, ale nie będę miejsca zajmować ;-)
Quillingowego abażuru jeszcze nie widziałam! Nie wiem jak to wszystko się trzyma, ale wygląda na bardzo solidną robotę :-). Wzór jest świetny, połączenie z płótnem zaskakujące i ciekawe! Podświetlona lampka wygląda pięknie - nasuwa mi się skojarzenie jakby to była koronka z gipiury!
PS.
do Bożenki zaglądam regularnie, swego czasu przekopałam się przez jej bloga dogłębnie - kto jeszcze nie był powinien zajrzeć - kopalnia pomysłów i ocean poczucia humoru!
O kurczaczek, że się tak przedświątecznie wypowiem. Świetnie wygląda.Ależ się nazwijałaś!
OdpowiedzUsuńAbażur piękny i oryginalny. Musiało kosztować Cię to dużo pracy, ale było warto!
OdpowiedzUsuńAleż to piękne!
OdpowiedzUsuńNie moja dzidzina ale jestem coraz bardziej zachwycona quillingiem
widzac jakie arcydzieła powstają:)
Świetny pomysł na abażur. Podziwiam cierpliwość przy tak dużej pracy. Efekt przy zaświeconej lampce mogę sobie wyobrazić. Te smużki światła przechodzące przez quillingowy wzorek... pewnie magia...
OdpowiedzUsuńCo do prowadzenia bloga. Masz 100% racji. To ma być dodatkowa przyjemność, a nie obowiązek. Najpierw realne życie, a potem blog. Chociaż ja się za każdym razem też tłumaczę ;) Mało aktywna w komentarzach ostatnio jestem, ale to ze względu na to, co się w moim życiu dzieje. Zaglądam co tam nowego, ale już nie komentuję, bo z telefonu źle mi się pisze. A głównie w ten sposób mogę być w miarę na bieżąco. Liczę na to, że moję obserwatorki , te, które na prawdę lubią do mnie zaglądać-rozumieją ;) W efekcie komentarze u mnie można nie raz na palcach policzyć. Ale co tam, ja się i tak cieszę, że mogę się pochwalić tym, co stworzyłam.
Rany elaborat znowu strzeliłam. Wybacz ;) Dziwi mnie właśnie ten dziwny trend -Ty u mnie, to ja u Ciebie, a nie, bo mi się podoba, albo nie.
Wybacz błędy, bo z tel. piszę, czasem mi się zdarzy jak mam chwilę i coś mi się bardzo spodoba, a Twój abażur - rewelacja :) Pozdrawiam
To jest coś niesamowitego, urzekającego a fakt ze wszystkie te paski pocielas sama to naprawdę ja chylę głowę bo to jest mistrzostwo
OdpowiedzUsuńAbażur cudny, pomysłowe to połączenie z tkaniną. Co do bloga, to myślę, że ta Gosia ma całkowitą rację. Blogowanie ma sprawiać przyjemność przede wszystkim nam a wtedy jest szansa, że to co robimy spodoba się też innym. Nie można żyć pod presją kolejnego posta. Pozdrawiam serdecznie :)).
OdpowiedzUsuńAbażur jest piękny !!!!!
OdpowiedzUsuńCudeńko poprostu !!!!
Chylę czoła przy tak wspaniałym wykonaniu :)
Ilonko świetnie że dałaś lampie drugą szansę bo metamorfoza fantastyczna :) zapalona wygląda rewelacyjnie ma swój klimat :) blogowanie to przyjemność nic na siłę :) ściskam i buziaki przesyłam :*
OdpowiedzUsuńPiękny abażur ,zrobił na mnie duże wrażenie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana abazur czad ! Q co do twoich wywodów to masz w zupełności rację. Przychodz tu kiedy chcesz. A kto jest Twoim wiernym czytelnikiem znajdzie do Ciebie drogę. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny abażur,kolorystyka super i perfekcja w wykonaniu każdej pracy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marianna.
Przecudny.. jestem teraz na etapie wymyślania brakującego abażura do lampy, więc z zapartym tchem wpatrywałam się w to cudo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjny abażur, w rzeczywistości musi wyglądać jeszcze lepiej, szczególnie gdy lampka jest zapalona.
OdpowiedzUsuńAbażur przepiękny, zapalony tworzy taki ciepły klimat, że aż chce się przysiąść przy tym stoliku z aromatyczną kawą i po prostu odpocząć:)
OdpowiedzUsuńA co do tego co napisałaś, zasada jest prosta, blogowanie to ma być przyjemność. Zaglądam tu od od zamierzchłych czasów bo lubię, komentarze piszę czasami, kiedy starcza mi na to czasu i sił bo wiem, że fajnie się je czyta:)
Piekny abażur, super pomysł, i jakie wykonanie :))
OdpowiedzUsuńA co bloga to masz rację, ciesz się nim , bez przymusu, obowiązku ... lubie tu zaglądać, podziwiać cieszę się na każdy nowy post :))
No to się nazwijałaś:)jak ten świstak sreberka:)))ale efekt ciekawy:)
OdpowiedzUsuńa co do bloga-ja mam czas i ochotę i bardzo sobie cenię te osoby ,które są ze mną od zawsze:)
pozdrawiam cieplutko:))
Wcześniej czy później każda blogująca osoba dochodzi do takich wniosków. Zmęczenie materiału nie omija nikogo. Masz Ilonko całkowitą rację. Ja odpuściłam już jakiś czas temu. Rzadko biorę udział w wyzwaniach i innych zabawach. Chcę robić to na co mam ochotę i w swoim własnym tempie. Nie zależy mi na statystykach, cenię sobie pewne znajomości i blogowe przyjaźnie. Nie można być wszędzie i wszędzie zostawić komentarz. Niektóre, bardziej czasowe osoby publikują codziennie i choćbym bardzo się starała nie dam rady. Postanowiłam się tym nie stresować. Pracuję przy komputerze, czasem 10 godzin w ciągu doby więc bywają dni, że w domu nawet nie odpalam. Doceniam to, że ktoś znajduje czas żeby coś u mnie napisać ale nie gniewam się jak przez dłuższy czas nie zagląda - rozumiem to. Tak więc blogujmy rozsądnie i z przyjemnością, bo jak widać po komentarzach wszystkie myślimy tak samo.
OdpowiedzUsuńNo dobra, teraz coś na inny temat! Zachwycił mnie ten abażur. To chyba najpiękniejsza, wykręcona przez Ciebie praca. Wygląda zjawiskowo. Szkoda tylko, że nie jest ciut większy ale to pikuś. Zrobiłaś to przepięknie. Przesyłam buziaki i życzę Ci spokojnego weekendu.
No Ilonko teraz to już nie tylko powaliłaś mnie na kolana, ale i cała reszta też się tam znalazła!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje prace, bo wszystkie są bardzo gustowne, eleganckie i takie dopieszczone jak mały kotek:D
Co do bloga to dziewczyny juz wszystko napisały- Pokazuj sie od czasu do czas, kiedy zechcesz, jak będę zaglądać na pewno:)
Buziaki i trzymaj sie cieplutko:)
Abażur jest rewelacyjny!Gratuluję!...Równowaga musi być...;) Będę zaglądać...Wszystkiego dobrego!!! :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny, jest rewelacyjny, zrobiłaś istne dzieło sztuki
OdpowiedzUsuńAbażur jest przepiękny. Świetny pomysł i wykonanie. Jesteś mistrzynią.
OdpowiedzUsuńIlonko widziałam na fb i jestem zachwycona. Nie wyobrażałam sobie , zeby coś takiego zrobić i wyobrażam sobie jak w rzeczywistosci wyglada zaświecona lampka. Jest uroczy:)
OdpowiedzUsuńIlonko rozumiem o czym piszesz . Trudno sobie wyobrazić taka zmianę jaką musiałaś przejść. Co do blogów też mi trudno wszedzie bywać i troche mi żal bo u mnie widzę , ze czasem sie ktoś wykrusza ale trudno taki trudny okres, trochę smutów choć bezposrednio mnie nie dotykaja jednak moich najbliższych i też jest mnie mniej tutaj.
Bozenki blog znam i wiem ,że tam ciekawie. Pozdrawiam serdecznie
Zakochałam się!
OdpowiedzUsuńIlonko nie jestes sama z tym problemem. Ja z róznych powodów musialam niestety zaniedbywac bloga. Nie ma już moich czytelniuczek, podgladaczy- została garstka, ale berdzo , bardzo sobie cenię własnie tych, którzy są wierni i dziękuję im, ze znoszą moje milczenie, nieobecności i humory. Dawno już zrozumiałam, że NAJWAŻNIEJSZE w życiu jest to co bliskie: rodzina, praca i hobby Blog ma być ewentualna odskocznia od tego i przy okazji pokazaniem naszych pasji i miłości.
OdpowiedzUsuńAbażur jest cudny- szczególnie gdy zapalasz światło. Połączenie struktur fajne ...zastanawiam się tylko jak to się odkurza??? (zobacz jaka jestem prozaiczna i praktyczna hahaha Pozdrawiam
Ilonko, abażur jest bardzo piękny! Tyle pracy-cierpliwości w niego włożyłaś! Zwłaszcza te wieczorne zdjęcia oddają jego niepowtrzalność. Też nie lubię lakierowanych papierkowo-quillingowych rzeczy, bo tracą wtedy tę swoją papierkowość i nie jest to to samo.
OdpowiedzUsuńWracając do tematu blogowania to też mam kilka spostrzeżeń - nie lubię byle komentarzy (Cudne-ładne-Zjawiskowe), sama staram się rozwinąć swoje zdanie. Szkoda, że najczęściej ludzie komentują właśnie w taki sposób... znam osobę, która zawsze i wszędzie zostawia tylko "Super"... Druga rzecz - też jakiś czas temu przyłapałam siebie na tym, że to już rękodzieło robię dla blogowania, choć założenie było inne - bloga prowadzić dla pokazywania rękodzieła. Zrobiłam przerwę, straciłam trochę czytelników, ale po powrocie znalazło się wiele więcej osób, które chciały mnie czytać i oglądać. Statystyki i tak rosną, ale to tylko statystyki. Blogowanie i komunikacja przez bloga powinna być przyjemnością - tu zgadzam się z Tobą w pełni, więc nie ma co się tłumaczyć :)
Jakoś tak z mojej strony :)
Pozdrawiam!
Ilonko wierzyć się nie chce ,że to cudo jest z papieru! Precyzja i dokładność godna podziwu.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTen abażur jest rewelacyjny! Pomysł bombowy, kurcze jesteś bardzo kreatywna, ja chyba bym nie wpadła, że do zwykłej lampki można zrobić dodatki z papieru i że w ogóle takie quillingowy klosz, bo chyba tak to można nazwać będzie się trzymał i nie odpadnie. Podziwiam :) a jeśli chodzi o zmęczenie materiału to chyba każdego dopadają kryzysy, ja jestem dość świeżą blogerką więc na razie mam chęci do pisania i publikacji :) z kolei jeśli chodzi o odpisywanie na komentarze to w pełni to rozumiem, bo nawet trochę głupio to wygląda jak załóżmy pod 30 postami pisałybyśmy dziękuję itp Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńabażur śliczny, jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńco do blogowania to podzielam Twoje zdanie
Przepiękny abażur! Och, jak ja bym chciała tak umieć robić qullingowe prace. Jestem abażurem zachwycona! Bardzo elegancki.
OdpowiedzUsuńMasz rację, że blog ma być dla nas tylko przyjemnością , a nie ciężkim obowiązkiem. Zgadzam się w 100%. Sama nie zawsze mam czas, chociaż mam go o wiele więcej niż Ty, ale są różne sytuacje w życiu, wybieram to co dla mnie ważne, chociaż blog też dla mnie ważny, ale nie najważniejszy:)
Trzymaj się Ilonko, mocno ściskam.
Nie myślałam, że motywy quillingowe można zastosować w takiej pracy! Abażur wygląda zjawiskowo, po prostu wspaniale i bardzo oryginalnie. No i na koniec twoja precyzja i dokładność, którą zawsze podziwiam! Ach!
OdpowiedzUsuńIlonko abażur cudowny, a efekt przechodzenia światła znam, bo kiedyś zrobiłam quillingowy duży wazon i włożyłam małą świeczkę. Wazon miałam zaledwie 2 dni. Koleżance bardzo się spodobał. Jeżeli chodzi o stronę praktyczną to jednak ja takie sporej wielkości i użytkowe lakieruję. Jest to specjalny lakier do papieru i wcale go nie widać na papierze, a chroni przed wilgocią i plamami od rąk. Jak wiadomo papier szybko się brudzi i szkoda by było tak pięknej pracy i tylu godzin mozołu. Robiłam koszyki, które w praktyce można było śmiało użyć do noszenia święconek do kościoła. Były robione z grubszego papieru i chronione lakierem.
OdpowiedzUsuńIlonko co do bloga ja już od dawna wskakuję wtedy kiedy mam czas i ochotę. Nie mam zbyt dużo fanów, ale to są prawdziwi i niestrudzeni w podglądaniu moich prac oraz swoimi komentarzami podnoszący mnie na duchu. Bożenki prace znam od kilku lat i zawsze podziwiam.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam
Cudo :) Zdjęcie z zapaloną lampką wygląda niesamowicie :) Nazwijałaś się, a właściwie najpierw nawycinałaś tych paseczków, że ho ho :) Podziwiam. A co do bloga, to faktycznie czekam na każdą Twoją pracę, bo pięknie są wymyślone i cudnie wykonane, ale to nie znaczy, że muszą być regularnie - haha :) To naprawdę ma sprawiać przyjemność obu stronom :) Pozdrawiam cieplutko i buziam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńIlonko nie żebym się chciała mądrzyć ,ale też dopadła mnie ta myśl co Ciebie bloga stworzyłam tylko i przede wszystkim by mieć "bez płatną " galerię bo tworzę coś ciągle.Blog na pewno nie służy mi w celach handlowych więc w 100% zgadzam się z Tobą i przyznam ,że bardziej oglądam statystyki żeby sprawdzić z jakich krajów mam wejścia niż ile mam komentarzy lub co dziewczyny tworzą .Podziwiam Twoje prace abażur jest piękny ,a ja czuję nie dosyt dlaczego cały nie jest z quillingu? pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńIlonko, podziwiam Twój abażurek, bo jest naprawdę piękny! Nigdy nie wpadłabym na taki pomysł, żeby ozdobić go ,,papierkowymi rulonikami"? No bo, bałabym się, że spali mi się cała ,,chata", kiedy usnęłabym przy zapalonej lampeczce?! A już raz miałam taki przypadek, więc wolę ,,dmuchać na zimne";) Dziękuję Ci bardzo za to, że Cię ,,olśniłam";););) Bo ja już myślałam, że ja jestem jakieś indywiduum, co ma ,,kosmate myśli"...A raczej ,,kosmiczne";););) No, ale dzięki temu, wiem, kto lubi moje blogi, a raczej tego głównego;) Czyli należałoby pozostawić w ulubionych czy też obserwowanych, tylko te osoby, które (w moim przypadku) były moją ,,ostoją", a resztę puścić w ten cholerny ,,kosmos"?! Prawda? No, może nie wszystkich.... O kurczę, znowu się rozpisałam, a ,,wlazłam " tu po to, by ocenić Twoje ,,papieraki-cudowiaki"... Nie będę się rozpisywała, bo przyczepić się do niczego nie mogę. Żeby chociaż odrobinkę krytyki tu wrzucić - też się nie da, bo wszystko co robisz dla mnie jest fantastyczne, a wręcz po mistrzowsku wykonane?! No więc , pozostają mi jedynie słowa uznania;) I to dla wszystkich prac... Nie tylko tego ślicznego abażurka;););) Pozdrawiam Cię gorąco;) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńP.S. Jest takie powiedzenie cyt.: ,, Razem jesteśmy silniejsi i mądrzejsi, niż każde z osobna";) I chyba tego należałoby się trzymać, aniżeli tak jak wcześniejszym, moim tokiem myślenia, od razu lecieć w kosmos... Dopiero cieszyliby się Ci, co zostali na Ziemi;);):) Chyba dobrze zaczęłam rozumować, prawda?
It is such a elegant lampshade dear. flawless quilling
OdpowiedzUsuńPiękny abażur! Może kiedyś się porwę na zrobienie czegoś takiego, bo wpasowuje się idealnie w mój gust ;) No ale w quillingu mocna nie jestem, więc muszę jeszcze nabrać wprawy ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też nie mam czasu na blogowanie i nie spędzam tyle czasu na blogach co jeszcze rok, dwa lata temu. No ale trudno, jestem w innym miejscu życia i nie należy się z tego tłumaczyć ;) Kto ma zaglądać, będzie zaglądał ;) Pozdrawiam
Ilonka tą pracą przeszłaś samą siebie i udowodniłaś ,że potrafisz wszystko.Bo przecież w tym abażuru nie jest tylko sam quilling, tam jest również zawarta cała jego konstrukcja ,którą przecież też zrobiłaś
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie i bardzo zjawiskowo,szczególnie jak jest zapalony ,bo stwarza niesamowity klimat.
A jak już będzie Ci znów źle i dół potworny dopadnie to włącz sobie tą lampkę i wróć do tego posta,do tych wszystkich ciepłych słów jakie wszyscy tu zostawili.
I pamiętaj jedno,blog to Twoje małe królestwo i możesz w nim bywać kiedy Ty tego chcesz ,kiedy masz taką potrzebę i wolny czas.To musi być przyjemność a nie jakiś przymus.
Dobrze ,że to zrozumiałaś .
Buziaki i przytulaski kochana :)
Śliczny abażur. Podoba mi się to zestawienie papierków z matriałem. Ja też ostatnio przystopowałam bo nawał obowiązków plus prowadzenie bloga z taką ilością prac jakbym chciała zaczynało mnie przerastać. A hobby ma być przyjemnością ,a nie ma stresować. Stali czytelnicy zawsze pozostaną. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńabażur jest genialny!!!! I możesz być pewna, że komentarzy pod Twoimi postami nie będzie na pewno mniej, bo Twoje prace są rewelacyjne i grzechem byłoby przejść obok, a nie zajrzeć i napisać ;)))
OdpowiedzUsuńIlonko kochana - quillingowy abażur? W życiu bym nie pomyślała, że można coś takiego zrobić, a tu się okazuje że tak. Tylko Twoje zdolne ręce to potrafią. jest rewelacyjny, a przy zapalonym świetle wygląda nieziemsko. Do Bożenki zaglądam już od dawna i podziwiam Jej prace, są fantastyczne. Kolejna zdolna osóbka :) A co do bloga to masz 100% rację. ja się tylko zastanawiałam juz od jakiegoś czasu, skąd to się bierze to przepraszanie za nieobecność czy nie komentowanie. Bo ostatnio na wielu blogach to czytałam. Przecież blog ma być dla nas przyjemnością a nie jakimś obowiązkiem czy karą. Ja sama czasem nie mam na nic czasu, bo robię sporo rzeczy na raz. Głównie tworzę, wrzucę to na blog i tyle. Nie sprawdzam czy ktoś był i komentował, bo jak nie to się obrażę, albo też już nie skomentuję. owszem fajnie jest przeczytać, jak czasem któraś napisze, że nie będzie Jej przez jakiś czas, bo człowiek po prostu się nie martwi, czy coś się stało, że nagle zniknęła. Ale uważam że tłumaczyć się nikt nie musi. Jak się ma wiernych "czytelników" to Oni będą i tak do nas zaglądali i tacy ludzie są dla mnie najważniejsi :) Buziaki wielkie dla Ciebie i oby to blogowanie sprawiało CI duuuzo radości :)
OdpowiedzUsuńŚwietny abażur. Bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękny abażurek. Wygląda cudownie z tą quillingową koroneczka.
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj Ilonko, nie tłumacz się, bo Tobie ma sprawiać przyjemność prowadzenie bloga. Ty go stworzyłaś dla siebie a nie po to żeby spełniać marzenia i zachcianki innych.
Pozdrawiam cieplutko :)
Trochę spóxniona ale jestem. Dziewczyny się rozpisały niesamowicie , jak nigdy . Wystraczy wsadzić kij w mrowisko i proszę ja sie języczki rozwiązały :-). Ale cóż zarówno Ty jak i dziewczyny napisały samą prawdę. Powiem , że i mnie ten wywód Gosi dał wiele do myślenia. Również zrewidowałam moje podejscie do blogowania. U mnie to była już jakaś mania , dzień bez bloga to dzień stracony. Efekt jest taki że zamiast robic to co sprawia mi przyjemnść , siedziałam przed komputerem i pisałam komentarze. Koniec z tym , nie będzie taki pudło mna rządziło . Ci co chcą i tak do mnie trafią, a Ci co pisza komntarze tylko na zasadzie, odpowiedzi na mój komemtarz to ja mam ich gdzieś. Prowdzą bloga dla siebie przed wszystkim, jak ktos ma ochctę niech czyta. I powiem Ci Ilonko publikowałam dziś posta , miałam w nim zdanie , że przepraszam wsystkich...... a za co niby mam przepraszać ??? , że czegos nie zrobiłam dla innych?? A figę z makiem . Zdanie wywliłam i już nie będę przepraszac za to że zyję !!
OdpowiedzUsuńA abażurek jest sliczny . Jednak quilling kocha Cię bardzo z wzajemnością. Pieknie sobie poradziłaś z tym abażurem . A juz to zdjęcie nocne z zapalona lampką jest prześliczne
Pozdrawiam Cie serdecznie i wpadaj kiedy masz ochotę tylko i wyłacznie .
Abażur jest fantastyczny!!! Nawet nie pytam ile pasków musiałaś naciąć i poskręcać, żeby go zrobić ;) Super, domyślam się, że efekt na ścianie jest jeszcze milion razy lepszy niż na zdjęciach
OdpowiedzUsuńAbażur zauroczył mnie przecudny jest, kolorek bardzo fajny pasujący do wystroju wnętrz. Ogrom pracy ale efekt wspaniały. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAle cudo!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny abażur. Jest zachwycającej urody.
OdpowiedzUsuńGratuluje pomysłu.
Είναι υπέροχο!
OdpowiedzUsuńAbażur prześliczny i na pewno potrafi rozjaśnić nie jeden ponury wieczór.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Ilonko!
OdpowiedzUsuńZaglądam na Twojego bloga juz od ponad roku. Nigdy nic nie pisałam, bo sama nie prowadzę bloga i nie nalezę do zadnego "kółka wzajemnej adoracji". Trafiłam do Ciebie przypadkowo, gdy zaczęłam sie interesować quillingiem. Twoje prace mnie zaskoczyły twórczym podejściem do tematu. A tutoriale są wręcz rewelacyjne. To dzięki nim zrobiłam moje pierwsze prace quillingowe jako prezent dla mojej dorosłej córki. Dodałam troszkę "od siebie" i wyszły piękne przedmioty, zwłaszcza quillingowe jaja, puste w środku, z różnymi"dodatkami" wewnątrz. Córka z zięciem byli zachwyceni. Lubię wpadać do Ciebie od czasu do czasu. To co robisz dla siebie, ale i dla innych, jest piękne i inspirujące. Trzymam kciuki, aby udało Ci się pogodzić trudne codzienne obowiązki i znalezć troche czasu na twórczą odskocznię od tej codzienności.
Anna Urszula
Abażur niezwykły, urokliwy i piękny, zarówno oświetlony i nieoświetlony. A co do przemyśleń masz rację...Powodzenia w poszukiwaniu złotego środka na pogodzenie prozy życia z twórczą pasją:)
OdpowiedzUsuńIlonko! trafiłam do Ciebie wieki temu. Zanim jeszcze miałam swój blog. Podglądałam, podglądałam i wciąż podziwiałam. Mój quilling przy Twoim to raczkowanie. Ale się staram . Abażurek zrobiłaś rewelacyjny. CUDNY. Dziękuję, bo u Ciebie się wciąż czegoś uczę. Także tego, że blog ma być przyjemnością . Serdeczności
OdpowiedzUsuńKapitalny ten abażur. Pozdrawiam . Jest mi przyjemnie z powodu twojego postu i czuję się zwolniona z pisania elaboratu. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, uwielbiam takie nie banalne połączenia.
OdpowiedzUsuńO raju!!!!!!!!!!!!!!!! Ty zawsze wymyślisz coś wspaniałego!!! Abażur fantastyczny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witam. Nie znam tej techniki, jestem osobą haftującą, a Twój abażur jest wyjątkowy:)
OdpowiedzUsuńPapier Cię kocha - mogę to tylko powtarzać :) Piękny abażur Ci wyszedł, wygląda niesamowicie zachwycająco - jak gipura.
OdpowiedzUsuńKobietki powyżej już wszystko napisały, więc mogę tylko napisać, że to Twój blog, Twoje zasady i Twoja przyjemność. I nie powinno być inaczej.
Z mojej strony mogę tylko napisać, że publikuję, gdy mam coś konkretnego do pokazania - więc niezbyt często, że oglądam blogi, gdy mam czas, komentuję często cofając się wstecz, nadrabiając zaległości. Nie nastawiam się na rewanże - cieszę się po prostu, gdy znajdę coś, co mi wpadnie w oko.
I dlatego cieszę się, że mogę u Ciebie twoje cuda pooglądać. I jest mi trochę przykro, że czułaś się w obowiązku do jakichkolwiek przeprosin. Blog to naprawdę powinna być przyjemność.
wow! robi naprawde niesamowite wrażenie! :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny
OdpowiedzUsuń