Po pokazaniu mojej pierwszej książkowej pracy ,zostałam poproszona o zrobienie kolejnej.
Trochę się bałam,bo przecież nie jestem ekspertem i nie mam wprawy,ale podjęłam się zadania.
To urodzinowy prezent na trzydzieste urodziny.
Po raz tysięczny pewnie to powtórzę,ale zdjęcia obnażają każde niedociągnięcie,na żywo wygląda to naprawdę lepiej;)
Mnie się podoba ta moja praca,a to dziw nad dziwy;)))
Nie jestem kartkowa,nie mam niestety żadnych przydasi,toteż przód książki nie jest mistrzostwem,ale wszystko zrobiłam sama i się cieszę;)
Na tym druku na dole,będą życzenia,ale niestety drukarka wypiła mi cały tusz;(
albo z kwiatuszkiem na przodzie
Spodobało mi się to ogromnie i pewnie dalej będę działać w tym kierunku.
W czwartek wróciłam z Polski.
Było cudownie i za pierona nie chciało mi się stamtąd zbierać.
Chyba pierwszy raz w życiu nie miałam ochoty wracać do domu,no ale mus to mus.
Na szczęście szybko się odnalazłam i jakoś ogarnęłam.
W Polsce spotkałam się z Anią Iwańską,jedną z wielu moich ulubionych blogowych koleżanek;)
Bardzo się cieszyłam,że się zobaczymy,tym bardziej,że moje miejsce zamieszkania raczej uniemożliwia mi takie kontakty .
To był bardzo fajnie spędzony czas;)
Pogoda była cudna,więc połaziłyśmy sobie nad naszym dąbrowskim jeziorkiem.
Zmykam.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję,że mimo mojej nieobecności ,jesteście ze mną cały czas;)
Piekna praca tak się zastanawiam jak to jest zrobione...
OdpowiedzUsuńTo fantastyczne Ilonko! Bardzo oryginalne i idealne na prezent. Mam ochotę sama spróbować. Świetnie sobie poradziłaś z okładką a koronkowe dodatki niewątpliwie dodają uroku.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli!
Przecudne dzieło, Ilonko! Zawsze mi się podobały takie dzieła w internecie. A tu proszę, moja Znajoma potrafi je robić. Chylę czoła nad Twoimi umiejetnościami.
OdpowiedzUsuńFajnie spotkać się ze znajomą z bloga. Ja też w środę miałam podobne spotkanie w Kazimierzu nad Wisłą:)
Ilonko, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę pomyślności.
Świetnie wyszła ta książka. Ja sam właśnie odkryłem tę technikę i coś tam zaczynam robić. Myślę jednak,że dużo czasu minie,zanim osiągnę takie efekty.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i dalszego rozwijania talentu.
Pięknie wyszła Tobie ta książka. Świetny pomysł na prezent,jaki i na ozdobę domu. Sam niedawno odkryłem tę technikę i próbuję coś tam robić,ale dużo czasu upłynie,zanim osiągnę taki poziom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dalszego rozwijania talentu.
Świetna książka idealna na prezent pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńrewelacyjna książka
OdpowiedzUsuńPiękna książko-kartka! Nigdy nie robiłam niczego podobnego, ale wydaje mi się że to strasznie mozolna i precyzyjna praca. Tym bardziej podziwiam.
OdpowiedzUsuńZdjęcie ze spotkania juz widziałam u Ani. Świetne są takie spotkanka, choćby i krótkie.
Pozdrawiam Ilonko:)
Ilonko, jestem zachwycona!!! Ogromnie mi się podoba, praca jest fantastyczna! Karteczki poskładane idealnie, całość pięknie wykończona - tym bardziej podziwiam, że wszystko zrobiłaś sama!
OdpowiedzUsuńFajne pamiątkowe zdjęcie z Anulką :-)
Buziaki :-)
Rewelacja! :) a dodatki nadają całości niezwykłego charakteru:)
OdpowiedzUsuńŚwietna, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńIlonko kochana, padłam z wrażenia po zobaczeniu tego cuda. Brak słów <3
OdpowiedzUsuńWidzę że wpadłaś w trans książkowy. Super ci wyszła czekam na kolejne prace
OdpowiedzUsuńPrzepiękna . Jestem zachwycona !!
OdpowiedzUsuńIlonko jak powstawało to cudo już wiem , wytłumaczyłaś mi pięknie na naszym spotkaniu ale teoria teorią a zobaczyć efekt końcowy to całkiem co innego. Podziwiam woje pokłady cierpliwości przy składaniu tych karteczek, chyba mimo wszystko wolę krzyżyki . Ale skoro Tobie sprawia radochę to składaj bo efekt końcowy cudny jest !!
OdpowiedzUsuńA spotkania z Anią nie zazdroszczę bo sama miałam równie udane :-)
Spoko jeszcze mi całkiem nie odbiło - fajnie było. Ja tam miałam takie wrażenie że po 15 min wydawało mi się jak byśmy znały się minimum 15 lat . Zdecydowanie czuję niedosyt i chcę jeszcze !!
Buziaczki wielkie .
Super Ci to wyszło Ilonko.Pomijam okładkę/ świetna/, ale te literki z kartek poskładanych, niby jak to się robi,
OdpowiedzUsuńWidziałam poprzednią książkę przerobioną na wizytownik i zrobiła na mnie ogromne wrażenie,
Spotkanie z Anią na żywo, jakże Ci zazdroszczę, ale nie można mieć wszystkiego, Tobie się udało, miałaś fart być w dobrym miejscu w idealnym dla Was czasie.)
Pozdrawiam.)
O jaaaaa! Jakie to fajne!!! Jak to się robi?! Chociaż i tak pewnie nie znajdę czasu na naukę nowego. Pięknie to wykonałaś! Świetny prezent! Oj pamiętam ten ból wyjazdu z Polski do "domu" za granicą, ale mnie życie popchało do powrotu i już nie tęsknię :). Ciesze się na Twoje radości i zadowolenie z własnej pracy bo to rzadkość u Ciebie...ale tak to już jest z perfekcjonistkami:) Buziaki!
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło :). Choć fanką tej techniki nie jestem to podoba mi się :). Także okładka wygląda świetnie, gustowna i delikatna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajna taka książka. Okładka jak najbardziej OK. Nie sztuka zrobić cudeńko, jak się ma maszynki, wykrojniki, 1000 mediów i przydasiów.
OdpowiedzUsuńIlonko książka wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńPiękny prezent,ale łatwe to to nie jest:)
pozdrawiam cieplutko:)
Świetnie! Bardzo kusząco, a ja muszę unikać taki pokus:) Lubię motyw druku, stare książki i koronki wiec dla mnie to rewelacja i niezmiennie podziwiam Twoja cierpliwość:)
OdpowiedzUsuńKiedy w poprzednim poście zobaczyłam to pięknie poskładane słowo w książce, sama buzia rozdziawiła mi się z zachwytu. Teraz imię , no super.... Jesteś wielka, Ta technika strasznie mi się spodobała. Obejrzałam już na Yutube jak to się robi. Mam ochotę sama popróbować, moja wnuczka ma urodziny i też by się jej spodobało, gdyby dostała taką książkę ze swoim imieniem. Czy mi się uda jak Tobie? zobaczymy. Ale nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała. Dziękuję, że pokazujesz takie piękne rzeczy, które robisz swoimi zdolnymi "łapkami". Można pozazdrościć spotkania z blogową koleżanką, z pewnością było udane. Pozdrawiam i wspaniałego tygodnia
OdpowiedzUsuńPięknie poskładałaś kolejną książkę :) Zawsze mi się podobały takie książkowe napisy, ale jakoś nie mogłam się zdecydować na poświęcenie książki do takiego poskładania :) Ale podziwiam i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńjej to jest naprawde i śliczne i niesamowite wrażenie robi :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita!!! Super dostać taki prezent!! Jak Ty te karteczki składasz, że sa takie równiutkie te literki??? Przód przepięknie ozdobiłaś mimo braku przydasi! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta książeczka. Pierwszy raz taką widzę i bardzo mi się podoba. Niespotykany prezent dla kogoś wyjątkowego jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńPiękna praca. Ciekawa technika. W pierwszej chwili myślałam,że kartki są wycinane ale teraz widzę,że to zagięcia.
OdpowiedzUsuńOj podołałas z wyzwaniem na 1000 % i z przodu tez wszystko gra i pieknie wygląda :D
OdpowiedzUsuńPiękna praca. Też mnie kusi ta technika, ale chyba na razie muszę sobie dać na wstrzymanie. Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że wypoczęłaś. Trzymaj się :-)
OdpowiedzUsuńIlonko moje słonko cieszę się ,że zajęłaś się inną technika niż haft ,może to znak że ruszysz z miejsca i też będziesz próbować jak dawniej nowości i czegoś nieznanego.
OdpowiedzUsuńKsięga wyszła zajebiście ,już sama okładka jest bardzo w moim stylu i kolorach .
Ciekawe jak to byłoby z dłuższymi wyrazami ,czy też da radę ładnie poskładać i zaprezentować tak aby napis był czytelny.
Co do spotkania z Anulką to jedno wiem na bank,mnie tam zabrakło.
Buziaki kochana :)
Ilonko, to jest świetne!!! Niesamowite jest to jak można wykorzystać książkę, dla mnie to nie jest dewastacja a arcydzieło. Ja jestem pełna podziwu i już czekam na kolejne odsłony książek :)
OdpowiedzUsuńWow...niezwykle piękna praca,pierwszy raz widzę coś takiego,bardzo mi się podoba ♥ spotkania zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
Ale czad niesamowity pomysł świetnie wygląda taki upominek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
kurczaczki! nieproste ale jakie wizualne!
OdpowiedzUsuńno nasze dziewczynki na focie, jak malowane :-)
Naprawdę genialne! Moja mama kocha czytać i pewnie byłaby zadowolona z takiej pamiątki - może się kiedyś pokuszę... Dzięki za wspaniałą inspirację!
OdpowiedzUsuń