Coś mnie ostatnio przyblokowało i nie bardzo chciało mi się siedzieć na kompie.
Nie trafiłam do wszystkich,ale jak już kiedyś wspominałam,będę sobie robić małe przerwy,tak dla zdrowia psychicznego;)
Nie chce mi się robić nic wielkanocnego i pewnie oprócz haftowanego jaja nic nie powstanie.
Natomiast czekam na wiosnę i stąd też moja wiosenna ,ukwiecona praca.
Do zrobienia świecznika użyłam starego słoiczka po świeczce zapachowej.
Świeczka się skończyła,więc słoiczek wyszorowałam i włożyłam mały podgrzewacz.
Powiem Wam,że wolę zrobić 100 takich dużych obrazów jak pokazywała ostatnio KLIK,niż jedno takie coś.
Męczarnia totalna z takimi małymi elementami,bo paluchy powykręcane starością haha.
No trochę przesadzam,ale łatwo mi nie było;)
Co do usztywniania,to mam wielki problem.Otóż lakier bezbarwny zmienia kolory,co wkurza mnie na maksa,a oprócz tego, białym elementom nadaje obrzydliwy szary kolor.
Spróbuję dzisiaj czegoś innego,jak się sprawdzi opowiem o tym w następnym poście.
A teraz świecznik.
Paski oczywiście cięłam sama.
Dziękuję,że jesteście i że piszecie,bo bez Was to wszystko nie miałoby sensu ;))
Miłej niedzieli wszystkim życzę;)
Świecznik jest cudowny. Jak patrzę na te Twoje paseczki to mi się wydaje, że i ja mogłabym spróbować, ale to chyba trudniejsze :-) może jednak kiedyś się skuszę i Ty będziesz tego inspiracją.
OdpowiedzUsuńPraca cudowna, Pozdrawiam :-)
Śliczny ILonko i tobie życzę wszystkiego dobrego oraz słonecznej niedzieli buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńwow, wow
OdpowiedzUsuńWłaśnie idę dzisiaj na pokaz wrocławskiej mistrzyni quillingu.
Może uda mi sie potem zrobić takie cudne dzieło jak Twoje.
Piękna!:)super pomysł na wykorzystanie zużytych świeczek :)
OdpowiedzUsuńi znowu cudo zrobiłas pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam! przepiękne dzieło ten świecznik, gratulacje ,pomysł świetny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudeńko. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńwow piękna kompozycja - zawsze tak jest że duże projekty robimy szybciej a te małe są bardziej czasochłonne....ja w dalszym ciągu podziwiam za cierpliwość - w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła:) pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuńah jak cudnie jak wiosennie!!! :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata!!! Podziwiam... i na tym chyba poprzestanę, bo obawiam się że ja nie miałabym cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ilonko znowu powstało cacuszko,Nawet nie wiesz jak podziwiam Twoją wytrwałoś w zwijaniu paseczków. Ja podobnie zrobiłamze zuzytym słoiczkiem oo świecy z tym zdecydowani wole decoupage Już niedługo się pochwale, pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńW O W !!! Piękna!
OdpowiedzUsuńWeź Ty się babo za jakieś wiosenne porządki, jak nie masz gdzie, to może w czynie społecznym ogarniesz miejskie zielniki, trawniki, parki ze śmnieci oczyścisz, posadzisz nowe kwiatki w ogródku u sąsiada. Kręcisz te paski i kręcisz i tylko ludziom na nerwy działasz tymi swoimi cudami. No... to teraz buziam Cię wiosennie, bo mi dziś słoneczko dogrzewa ponad 40 stopni. Madagaskar normalnie jakiś.
OdpowiedzUsuńPrzepiekne arcydzielo jest nacieszyc wprost oczu nie moge . Szkoda ze ja tyle nie mam cierpliwosci do paseczkow . Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł - w ten sposób można ozdabiać różne szklane naczynia. Wykonanie jak zwykle perfekcyjne, podziwiam. Ja też mam problem z drobnymi elementami. Paluchy co prawda jeszcze sprawne ale oczy już nie bardzo. Pozdrawiam cieplutko i słonecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne Ilonko !!! No tych paseczków to chyba z tysiąc nacięłaś i jeszcze zwinęłaś, podziwiam. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńIlonko sama cięłaś te paski? Boże, że też Ci się chciało;-) ale efekt końcowy jak zawsze bardzo oryginalny i ciekawy. Zazdroszczę cierpliwości:-)
OdpowiedzUsuńJaka piękna wiosna tu zawitała. Cudowny świecznik. Podziwiam nie tylko piękno ale Twoją cierpliwość i drobiazgowość:)Buziaki
OdpowiedzUsuńŚwiecznik jest piękny, cudownie wiosenny :).
OdpowiedzUsuńcu-do-wny!!! :)
OdpowiedzUsuńPrzecudny świecznik. Dzięki Twojej pracy choć na chwilę poczułam wiosnę :). Domyślam się, że robienie takich małych elementów było męczące ale moim zdaniem zdecydowanie warte zachodu bo wyszło cudnie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ten świecznik jest po prostu niewiarygodnie piękny!!!!!!!!!!!!!!! Ja też taki chcę!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle się napracowałaś! Trzeba sporo cierpliwości żeby zrobić coś takiego, ale efekt jest cudowny pozdrawiam i zapraszam do siebie lusirekodzielo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZ pewnością nie mało pracy włożyłaś żeby powstało coś tak pięknego!!!! Powtórzę za poprzedniczkami CUDO!!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny, twoja kreatywność zachwyca a quilling mistrzowski!!!
OdpowiedzUsuńwow, coś pięknego, a co do usztywniania, może wikolem rozwodnionym jak do decoupege. Pozdrawiam:))))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny świecznik.
OdpowiedzUsuńTakiego świecznika jeszcze nie próbowałam zrobić. Świetny pomysł, wykonanie i efekt końcowy. Bomba!
OdpowiedzUsuńWitaj! Ilonko z pewnością się napracowałaś, ale efekt wspaniały. super , przecudny i kolorowy świecznik .Podziwiam
OdpowiedzUsuńPięęęęękneeee !!
OdpowiedzUsuńJak zawsze Ilonko jestem pełna podziwu dla twojego talentu. Prześliczny świecznik
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie to już brakuje słów na te Twoje zawijaski, kręciołki.Ileż można zwijać i ciąć te paski,ja bym tak nie mogla.A Ty uparcie to robisz i tak wszystko łączysz,że nie ma mowy aby nie wyszło cudo.A może spróbujesz zrobić coś co mi się nie spodoba ,popełnisz jakiś błąd i odwalisz tzw.fuchę ,bo ileż można wychwalać .
OdpowiedzUsuńA teraz spokojności i mniej nerwów życzę ,bo wiem ,że jest Ci to potrzebne :)Buziolki Ilonka :)
cudny świecznik ja podziwiam takie drobiazgi wiem jak się trzeba nad tym namęczyć, moje dłonie odmawiały mi posłuszeństwa przy grubych paskach 0.5cm a co dopiero na takich cienkich by było hihi . CUDOWNY jest :)
OdpowiedzUsuńI znowu paluszki wykonały misterna robotę ...perfekcja w każdym calu :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAleż przepiękny efekt uzyskałaś :) Całość cudowna ale moje serce skradły konwalie :) mmmm..... moje ukochane :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńWitaj Ilonko
OdpowiedzUsuńDużo osób robi różne quillingowe rzeczy , ale Ciebie nikt nie doścignie.Piękne.
Pozdrawiam serdecznie:))
Przeglądam czasami Twojego bloga i nominowałam Cię do Liebster Blog Award.
OdpowiedzUsuńSzczegóły na stronie: http://yust-yna.blogspot.com/2014/03/nominacja-do-liebster-blog-award_11.html
Zjawiskowy. Taki ogródeczek wiosenny w miniaturce. W dodatku "nosi w sobie" światełko. Podziwiam te Twoje "zawijańce" z papieru, są cudowne! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiekny i bardzo wiosenny :) A konwalie - mistrzostwo świata :) Podziwiam Cię za cierpliwość do tych paseczków - mnie by na nią nie było stać :)
OdpowiedzUsuńZapachniało konwaliami... Uwielbiam...
OdpowiedzUsuńAle to jest przepiekne! takiego czegos szukam na moj stol, aby zapachnialo wiosna..mozna gdzies kupic taki swiecznik?
OdpowiedzUsuń