> To co robię i co lubię: Jesienny koszyk z papierowej wikliny z quillingowym wieczkiem

niedziela, 14 września 2014

Jesienny koszyk z papierowej wikliny z quillingowym wieczkiem

Dzień dobry;)
Kochani bardzo dziękuję za wszystkie piękne słowa dotyczące mojego koszyczka z różami.
Mam zamówienie na dwa następne co cieszy ogromnie,ale z drugiej strony przeraża mnie myśl,że znowu tyle czasu spędzę przy robieniu takich samych róż;)

Dzisiaj coś wiklinowego i quillingowego.
Chciałam zrobić koszyko-świecznik,ale sama nie wiedziałam,czy to dobry pomysł.
Ostatecznie zrezygnowałam z dodania świeczki na wieczku.
Jak to u mnie bywa,nie miałam żadnego planu ani projektu na quillingowy motyw.
Tak sobie zwijałam i potem poukładałam ,żeby jako tako wyglądało.
Zobaczcie i oceńcie sami.
Koszyk malowany kawą,bez dodania mąki.
Widać różnicę w kolorze i to nie chodzi nawet o nasycenie,a o jednolitość.
Kiedy dodamy maki,rurki mają różne odcienie,a tutaj jest jednolity kolor.






Biegnę kochani,bo dzisiaj znów wyruszam w trasę.
Ostatnio spędziłam 10 godzin za kółkiem mojego potwora i wróciłam bardzo zmęczona,ale zadowolona ;)
Przeszłam niezłą szkołę jazdy,po ciemku,po masakrycznych zakrętach,po wąskich uliczkach  i po ciasnych miastach.
Ktoś kto mieszka w Irlandii ,wie o czym mówię;)

Pozdrawiam Was cieplutko i obiecuję,że jutro Was wszystkich odwiedzę.


50 komentarzy:

  1. Jak zwykle cudo!!!! podziwiam Twój talent i doskonałą organizację mi wciąż brak czasu.... a Ty masz chyba 48 godznną dobę

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Ciebie - ja nie zawsze pewnie się czuję za kierownica mojej toyotki , a co tu powiedzieć jakieś wielka maszyna :)
    Papierowa wiklina i quilling to naprawdę dobre połączenie, widać to na Twoim kawowym koszyczku - świtny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby prosty koszyk, z paroma elementami - a jaki urok ! Rewelacja !
    Prezentuje się genialnie :)
    Podziwiam, że wszystko jest takie równe :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Koszyk świetnie wykonany jak zawsze a quiling staranny i fajnie skomponowany. Dobrze że świeczki nie dodałaś- w końcu podobny świecznik już zrobiłaś :) miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  5. Napatrzeć się nie mogę! Cudo...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesienny koszyczek, quilingowe kwiatki wspaniale komponują się z papierową wikliną:)

    OdpowiedzUsuń
  7. wspaniały jesienny krajobrazik stworzyłaś! tek barwne listki sa świetne

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejne wspaniałości !!!!
    Coraz bardziej mam chrapkę, żeby nauczyć się wyplatać z papierowej wikliny...
    Powodzenia za kółkiem.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ilonko, Twoje koszyczki są po prostu przepiękne. Idę ćwiczyć skręcanie rurek - haha :) Jesteś dla mnie mistrzynią :) Ozdoby quilingowe też przepiękne i razem powstało jak zwykle arcydzieło :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ilonko, koszyk jest przecudny!!!!
    Dobrze, że to co robisz przynosi Ci radość. Ze wszystkim sobie poradzisz Twardzielko ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ilonko patrzę i patrzę i podziwiam i podziwiam . Przed wszystkim piekny koszyk z piekna quillingową dekoracją . Ale nabadrdziej to chyba podziwiam Ciebie . Kiedy Ty na to wszystko znjdujesz czas??? 10 godz. z kólkiem i jeszcze chce Ci sie zwijać rurki i papierki !!!! Szacun wielki dla Ciebie !!
    Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę

    OdpowiedzUsuń
  12. Ilonko wiesz, że uwielbiam oglądać Twoje prace- są perfekcyjne w każdym calu:) nie wiem jak Ty to robisz, mnie ostatnio czasu brakuje na wszystko:) buziaki i spokojnego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem pod wrażeniem, te guilingowe dodatki nadają koszykowi takiego uroku, że aż szczęka opada z wrażenia:).

    OdpowiedzUsuń
  14. O rany skąd Ty bierzesz tyle sił i pomysłów i inspiracji i wszystkiego?! Piękny. Strasznie mi się podobają Twoje rozwiązania i wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
  15. przecudny !!! wręcz boski !!! idealny

    OdpowiedzUsuń
  16. Koszyk cudny. Pięknie komponuje się ten motyw quillingowy z rurkami. Nowy sposób malowania wygląda super, może również takiego spróbuję. Kusisz mnie także tymi "zwijankami" może, może.... A z jazdą samochodem jest jak ze wszystkim, ćwiczenie czyni mistrza, więc będzie dobrze. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Koszyczek jaki jest, każdy widzi. Tylko jestem na bank przekonana, że coś nam tutaj kity wciskasz, coś kręcisz i nie wiem co jeszcze. Siedzisz za kółkiem, a rurki to tak Ci się same skręcają ?? Nawet przy najszybszej wkrętarce itp urządzeniu kręcącym, rurki nie powstają w sekundę. Do tego malowanie, wyplatanie, majstrowanie z kwiatkami. Ty na stówę masz jakieś krasnoludki. Jak mi choć jednego nie przyślesz, to chyba się pochlastam serkiem topionym. Co do malowania samą kawą bez mąki, to właśnie takowe rurki u mnie powstają, bo jakoś nie przepadam za klejowymi glutami, że tak powiem. Zdecydowanie wolę moje barwniki do tkanin, ale akurat ze względu na wymagany odcień, kawa teraz jest mi niezbędna. Na dziś wystarczy, czekam na krasnoluda z długą ....siwą brodą, hihi

    OdpowiedzUsuń
  18. Och IIonka szalejesz z wikliną ukwieconą quillingiem .Nikt tak pięknie nie umie ozdabiać koszyków,jak Ty ,poza mną oczywiście haha.Ale ja już ich nie robię ,chociaż nabieram po malutku ochoty powrócić do skręcania rurek.Malowanie kawusią jest czymś czego mnie nauczyłaś i co pokochałam ogromnie.Żadne farby nie dodadzą takiego uroku i naturalności co kawa.
    Tylko muszę się spieszyć bo wszystkie możliwe pomysły wyrobisz i cóż mnie pozostanie?
    Buziole mój rajdowco :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękny. Świetnie wygląda wiklina z quillingiem. A kolor wikliny bardzo mi się spodobał.
    Podziwiam Twoje prace i Ciebie, Twoja pracowitość. Jesteś Wielka:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękny koszyk:)) Tak równiutko wypleciony:)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Perfekcyjnie wykonany koszyczek z wieczkiem pięknie ozdobionym quillingowymi dodatkami:))) Ilonko cudeńka tworzysz- każde jedyne w swoim rodzaju. Podziwiam nie tylko Twoje prace;) Jesteś niesamowita! Idę do Ciebie Ilonko na kursik pt. 'Jak zrobić z 24h to 48h , czyli perfekcyjna organizacja czasu" ;)
    Pozdrawiam serdecznie Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sie robi te piękne koszyki.Czy ktos może mi udzielić jakiejś prostej instrukcji?Byłabym bardzo wdzieczna😉

      Usuń
  22. Koszyczek cudnie wykonany, przepięknie go ozdobiłaś.
    Całość prezentuje się obłędnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepięknie.czy mogę dostać jakies instrukcje dla początkującej?😉

      Usuń
    2. Przepieknie

      Usuń
  23. Kolejny, piękny kosz ukwiecony quillingowymi kwiatami. Mam też w swoich "zwijaczkach" jarzębinę, ale kiedy skończę?????? Szerokiej drogi Ilinko, Pozdrawiam i wspaniałego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  24. Ilonko, kochana, koszyczek jest przepiękny. A kompozycja na wieczku prześliczna. Świetnie nawiązuje do jesieni, zarówno przez kolorki, jak i kwiatki i jarzębinę. Sama trochę bawię się quillingiem, ale do Ciebie jeszcze mi daleko.
    TYlko patrzeć i podziwiać i czekać na kolejne Twoje prace.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  25. Pięknie wyglądają te quillingowe dekoracje. Koszyczek jest przeuroczy.
    Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci Ilonko (jak to mówią kierowcy) - szerokości!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. PIĘKNY CUDENKO POZDRAWIAM NINKA

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo śliczny ten koszyczek :)
    A mnie Ilonko zastanawia malowanie tą kawą czy herbatą... Wyplatam właśnie koszyk dla koleżanki , do kuchni na przyprawy. Zażyczyła sobie taki naturalny kolorek, nie za ciemny, pod kolor mebli kuchennych. Taki właśnie lekki , słomkowy. Robiłam koszyki już z białych rurek , lecz wykańczałam je jedynie lakierem. Białe rurki z różnych gazet różnie reagują na lakier. Niektóre są bieluśkie, a inne zmieniają kolor na ciemniejszy, taki właśnie słomkowy. O to mi chodzi : http://jasminyrekodzielo.blogspot.com/2014/05/misa-duza-na-owoce.html .
    Mam pytanie. Czy wyplecione koszyki malowane samą kawą lub herbatą nie rozpadają się podczas malowania ? Papier chłonie wodę.... Wiem, że potem trzeba polakierować, ale obawiam się, że oklapnie mi ten koszyk ,zanim zdąży wyschnąć do polakierowania :/
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko nic się nie rozpada podczas malowania i bardzo fajnie się wyplata rurkami malowanymi w ten sposób,a i sam koszyk jest mocny po wypleceniu.Uwierz mi,ze prawie 2 lata mam koszyk wypleciony własnie takimi rurkami.Kawa rozpuszczalna ma w swoim składzie coś więcej niż tylko ekstrakt z kawy i te wszystkie zagęszczacze,emulgatory i sztuczne barwniki wzmacniają trochę papier.
      Oczywiście ja mówię o malowaniu rurek a nie gotowego koszyka.

      Usuń
    2. Dziękuję pięknie za odpowiedź ! :D Odnalazłam na Twoim blogu kursik na malowanie rurek ekstraktem z kawy i po południu zabrałam się do eksperymentowania. Ależ jestem mile zaskoczona efektem końcowym. :D Rurki bardzo szybko wyschły mi na słoneczku, mają przepiękny kolorek i tak jak piszesz są sztywne, ale nie na tyle, by nie móc wyplatać koszyka. Super ! Bardzo dziękuję Ci za ten kursik i przepis! :D
      Jutro zasiadam do wyplatania :)
      Buziaki !

      Usuń
  28. Śliczny koszyk. Twoje wersje z papierową wikliną i quillingiem ogromnie mi się podobają :). Dziś najbardziej zachwyciły mnie te kolorowe liście mieniące się kilkoma odcieniami. Wyglądają rewelacyjnie! :)
    Pozdrawiam serdecznie :]

    OdpowiedzUsuń
  29. Wyśmienity kosz !!! super !!! pozdrawiam, Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  30. Delikatny w barwie i ozdobach:) Jednym słowem śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudny koszyk! Piękny ten kawowy kolor! Oj jesień jesień, piękna jesień!Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  32. Śliczny koszyk! 10 godzin -podziwiam ja po zmroku nie siadam za kółkiem i jeszcze te koszmarne lokalne drogi brr

    OdpowiedzUsuń
  33. Twój koszyczek Ilonko ma cudny kolor, a do tego ta quilingowa dekoracja - jest zachwycająca, i już tak ładnie jesienią "zapachniało". Pozdrawiam gorąco :)
    P.S. Intuś już wyczochrany za uszkiem o Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudny i równiusieńki koszyczek - podziwiam :) Coś o Irlandzkich drogach wiem jak ostatnio miałam bliskie spotkanie z murkiem (lub jakimś małym słupkiem) na wąskiej drodze w środku nocy, próbując dorównać "kroku" chłopakowi który jechał przede mną drugim (nowo zakupionym) samochodem :( A tak z ciekawości; mogę wiedzieć w jakiej miejscowości mieszkasz? :)

    OdpowiedzUsuń
  35. No niestety drogi irlandzkie są straszne i trzeba się do tego przyzwyczaić.Cały mój pobyt tutaj bałam się jeżdzić osobówką,a teraz musze takim potworkiem;)
    Ja mieszkam w Trim,to jest niedaleko Navan w county Meath.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja byłam rzucona na głęboką wodę bo w PL mało jeździłam samochodem a tu musiałam po długiej przerwie jeździć w ruchu lewostronnym i to przez centrum Dublina, ale wszystko kwestia wprawy :) Z tego co zaglądam na bloga to wiem że jesteś zdolna i mądra (pod każdym względem, nie tylko manualnym) więc wierzę że nie ma znaczenia czy to mały czy duży potworek :) Szkoda że nie mieszkasz w Dublinie lub Cork ( gdzie prawdopodobnie się przeprowadzę) bo myślałam że poznam jedną z twórczyń z papierowej wikliny na żywo :) Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Do mnie z Dublina nie jest daleko;)A może kiedyś trafi mi się trasa do Cork,albo w jego okolice;)

      Usuń
    3. Wiem że blisko (sprawdzałam na mapie hi hi) ale jakoś tak nie do końca mam jak a specjalnie też nie chcę jechać :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo,które tutaj zostawiacie;)