Dzisiaj koszyk opleciony warkoczykiem.
nie jest taki krzywy ,ale tak zrobiłam zdjęcie ,a gdybym wyprostowała ,to ucięłoby połowę kosza
namęczyłam się przy pokrywce,bo na kuli wyplatałam pierwszy raz,a to dość trudne jak dla mnie
Tutaj pokazuje Wam niektóre etapy pracy,większości jak zwykle można się domyśleć
Serwetki pociąć na około 1.5 cm paseczki i zrolować.Połączyć 3 i upleść warkoczyki
Nasze warkoczyki przyklejamy do spodu koszyka(dość gęsto)
Co drugi warkoczyk mocujemy tak jak pokazane na zdjęciu,dając kropelkę kleju,żeby się trzymało
Teraz dorabiamy kolejny rząd koszyczka
a teraz pozostałe warkocze przeplatamy ,podklejamy i tak jak wcześniej,,po czym dorabiamy kolejny rząd
Możemy sobie zakończyć jak chcemy.Ja chciałam mieć wieczko,więc zrobiłam najprostsze zakończenie.
A teraz na koniec chciałam Wam pokazać czym maluję rurki.
Nie przepadam za połyskiem na swoich koszykach więc nie maluję ich lakierem.Smród,długi czas schnięcia,nie.
Ja używam tego.
Absolutnie nie śmierdzi lakierem , ma taką kiślowatą konsystencję i fajnie kryje.
Rurki są super,fajnie się nimi wyplata,i maja taki satynowy lekki błysk.
Nie wiem ,czy jest coś takiego w Polsce,ale zobaczcie ,bo fajna sprawa i polecam.
Jeszcze jeden mój patent.Zamiast lakieru,można użyć dość gęstego klajstru z mąki.Świetnie zespoi naszą pracę,usztywni i dodatkowo nada leciusieńkiego błysku i gładkość.Jest ekologiczny ;)
Przepraszam za taki długi post,ale chciałam wszystko umieścić w jednym miejscu;)
Dziękuje za wszystkie komentarze,jest mi niezmiernie miło ,że zaglądacie i piszecie;)
Pozdrawiam
Świetnie wygląda. Bardzo mi się podobają te warkoczyki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszedł :)
OdpowiedzUsuńFajnie zrobione,te warkoczyki...dzięki za podpowiedź,jak wykroje troszkę czasu zaplotę:))
OdpowiedzUsuńRewelacja!! a koszyki co jeden to ładniejszy :)
OdpowiedzUsuńTo już norma ,że co koszyk to rewelacja.Warkoczyki super i nadają oryginalnego charakteru całemu koszykowi , który pozwolę sobie nazwać beczułką lub kociołkiem,bo takie miałam pierwsze wrażenie.
OdpowiedzUsuńCałuski przesyłam i do następnego posta.Pa pa:):)
dzięki za świetne rady ;) Mi tez bardzo podobają się takie "naturalne" koszyki, bez efektu świecenia. Pomysł z warkoczykami jest fantastyczny, koszyk wygląda od razu inaczej! Świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ;)
Ja powiedziałam "nie" papierowej wiklinie, ale jak patrzę na twoje prace to aż mi się serce rwie do podjęcia próby. Te koszyczki są niesamowite!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :) Ile uroku mogą dodać takie niewinne warkoczyki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rewelacyjny:) Takiego jeszcze nie widziałam:)
OdpowiedzUsuńIlonko, koszyczek wyszedł cudnie:) Te warkoczyki dodają mu niezwykłego uroku:)
OdpowiedzUsuńale piękny koszyk
OdpowiedzUsuńpomysł znakomity :) jesteś niesamowita ... chyba spróbuję z tym klejem z mąki czy są jakieś proporcje?
OdpowiedzUsuńKasiu ja nie stosuję żadnych określonych proporcji.Robię wszystko na oko,ważne,żeby był dość gęsty,ale bez ,,kluch''Fajnie się rozprowadza jak jest świeży i jeszcze trochę ciepły,bo potem robi się kożuch.Lepiej zrobić mniej;)
UsuńDzięki za podpowiedź :) wypróbuję już niebawem bo nowy koszyk czeka
UsuńZastanawiałam się jak uzyskać taki brąz, bo lakierobejcą rurki zrobią się za sztywne, a Pani po prostu używa zwykłej farby do płotów i shedów. Rewelacja! Proszę mi powiedzieć czy Homebase ma również inne kolory, np. pomarańcz? Tak się składa, że mieszkam w WB i to będzie dla mnie zbawieniem na moje rurki. :)
OdpowiedzUsuńTo ja się w innym pościetak ropisałam i dałam nawet linka;)No ten,którym pomalowany jest warkoczyk jest taki pomarańczowawy:)Można też pokupować te próbki dobrych farb do ścian;)
UsuńTak, wiem. Zobaczyłam dopiero później, przepraszam. Już wiem, że do brązu użyła Pani farby do płotów i szop :) Dziękuję bardzo. Muszę sobie sprawić kilka. Zapraszam również do siebie. Blog jest widoczny dopiero od dzisiaj. A moja pasja dopiero się zaczyna.
UsuńBardzo mi sie podoba ;)
OdpowiedzUsuń